Donosił z Wiecznego Miasta
Kodeks prawa kanonicznego nie przewiduje kar za współpracę z tajnymi służbami. Nie znaczy to, że zakonnik nie może być ukarany w ogóle - pisze "Rzeczpospolita".
Nie wiadomo, czy o. Hejmo donosił na Ojca Świętego. Na pewno na jego watykańskie otoczenie, zwłaszcza na pielgrzymujących do niego rodaków. Wcześniej w Polsce raportował o sytuacji we własnym zakonie - uważa gazeta. Marek Lasota z krakowskiego IPN, który bada materiały dotyczące inwigilacji Karola Wojtyły twierdzi, że informacje ojca Hejmo miały charakter plotkarski. Przekazywał sporo informacji o duchowieństwie przyjeżdżającym z Polski do Watykanu.
Kościół swoich hierarchów winien dążyć do tego, by objąć lustracją duchowieństwo. Skoro istnieje problem lustracji elit politycznych, Kościół zobowiązany jest dać czytelny sygnał, że nie chce uciekać od tego problemu- mówi dr Jan Żaryn, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Nie wiadomo, czy o. Hejmo spotka jakaś kara w zakonie. Ojciec Maciej Zięba, prowincjał dominikanów, powiedział, że najpierw trzeba przeprowadzić z nim rozmowę. Kodeks prawa kanonicznego nie przewiduje kar za współpracę z tajnymi służbami. O. Hejmo może zostać jedynie ukarany dyscyplinarnie. Można przypuszczać, że będzie odwołany z Rzymu i być może odesłany na emeryturę (ma 69 lat) - twierdzi "Rzeczpospolita".