"Doniesienia o namiocie Tomka to bzdura". Zamieszanie wokół najnowszych informacji o Mackiewiczu

Himalaiści z Czech twierdzą, że mijali na Nanga Parbat namiot, w którym znajduje się ciało Tomasza Mackiewicza. - Tomek nie jest w żadnym namiocie. Nie mamy już siły słuchać tych absurdów - mówią Wirtualnej Polsce bliscy i znajomi Mackiewicza.

"Doniesienia o namiocie Tomka to bzdura". Zamieszanie wokół najnowszych informacji o Mackiewiczu
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Patryk Osowski

01.09.2018 | aktual.: 10.09.2018 07:37

Sześciu himalaistów z Czech stanęło na szczycie Nanga Parbat 20 lipca 2018 roku. Teraz po powrocie z wyprawy twierdzą, że mijali namiot Mackiewicza.

- Widać było ok. 30 cm tego namiotu, który został po prostu zasypany śniegiem i przykryty lodem - mówią. Twierdzą, że od razu zidentyfikowali ten fragment góry jako miejsce, gdzie zginął Polak.

- Można było tam skręcić i nawet lekko odkopać pokrywę śnieżną i próbować zajrzeć do środka. To dało się zrobić. Fizycznie nie byliśmy aż tak wyczerpani. Jednak proszę nas zrozumieć. Emocjonalnie to był cholernie trudny moment. Przez kilka minut patrzyłem na ten namiot, nie znałem Tomka osobiście, ale w tym momencie czułem, jakbym stracił najlepszego przyjaciela - stwierdza jeden z członków wyprawy.

"Tomek nie jest w namiocie, tylko w szczelinie"

Wirtualnej Polsce udało się skontaktować ze znajomymi Mackiewicza. Podkreślają, że wszystkie media podały już wersję o namiocie, a oni nie mają siły dłużej tłumaczyć, co naprawdę wydarzyło się na Nanga Parbat.

Przekonują nas jednak, że opisana wersja nie jest prawdziwa. - Tomek nie jest w namiocie. To straszne głupoty. Od razu było wiadomo, że jest w szczelinie - zaznaczają.

- Same domysły i zero dowodów rzeczowych. Te materiały nie zgadzają się nawet z wersją Elisabeth Revol - oceniają z kolei publikacje dziennikarskie przygotowane na podstawie relacji Czechów.

Wdowa po Mackiewiczu Anna Solska-Mackiewicz również wycofała się już z komentowania medialnych doniesień. Gdy zabierała jeszcze głos w debacie publicznej podkreślała, że miejsce gdzie pozostał jej mąż często jest mylone.

"Tomek pozostał w innym miejscu niż to, z którego wysyłał do mnie ostatnią wiadomość. Różnica wysokości jest niewielka, ale obóz C4, z którego ruszali na szczyt, znajdował się na innej pozycji, dużo dalej od szczeliny, w której pozostał" - pisała.

Różnicę położenia szczeliny polodowcowej (zaznaczonej jako "crevasse") od obozu (C4) najlepiej obrazuje poniższe zdjęcie:

Obraz
© Facebook.com

Gdy się przebudziłam, mój but był w śnieżnej szczelinie

"Jesteśmy na 7300. Straszna walka. Jeżeli pogoda dopisze, jutro szczyt" – brzmiała ostatnia wiadomość, jaką Mackiewicz wysłał Annie Solskiej.

- "Straszna walka". Używał tego, kiedy rzeczywiście był zmęczony, inaczej by takiego wpisu nie dał - zauważa przyjaciel himalaisty, Marek Klonowski. Kolejne wiadomości wysyłała już tylko Elizabeth Revol.

Francuska podkreśla, że zaatakować szczyt zdecydowali się dość późno, bo o godz. 17:15. - Weszliśmy na Nangę mniej więcej 45 minut później. Poczułam niesamowitą euforię, ale... trwała ona tylko moment - przyznała.

- Tomek powiedział mi: "nic nie widzę". Zaczęliśmy schodzić z góry, jednak szło nam to bardzo ciężko. Tomek opierał się na mnie, nie mogliśmy poruszać się zbyt szybko - relacjonowała później Revol.

Podkreślała, że oboje byli bardzo przemarznięci. Revol cała trzęsła się z zimna, ale jej sytuacja i tak była o wiele lepsza niż Tomka. Polaka dopadły choroba wysokościowa i ślepota śnieżna.

– Ratownicy nie przybywali, a więc musiałem spędzić noc na śniegu. Bez śpiwora, namiotu ani żywności. Zaczęłam majaczyć. Wydawało mi się, że jacyś ludzie przynoszą mi gorącą herbatę. Nieznana mi kobieta poprosiła, bym w zamian za herbatę dała jej jeden z moich butów, co zrobiłam. Kiedy rano się obudziłam, zobaczyłam, że mój but leży w śnieżnej szczelinie. Nie wiedziałam, co się dzieje – opowiadała.

Revol schodziła dużo szybciej od Tomka. Niestety warunki pogodowe spowodowały, że ratownicy nie mieli szans na podjęcie skutecznych działań wobec Polaka. Elisabeth Revol uratowano, gdy była na wysokości około 6100 metrów.

Zdobyli szczyt

Mackiewicz zaginął pod koniec stycznia w drodze powrotnej ze szczytu Nanga Parbat, który zdobył razem z Elisabeth Revol.

Polak miał 43 lata.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (106)