Donald Tusk: zapewnienie bezpieczeństwa najważniejszym zadaniem władzy
Nie ma ważniejszego zadania dla władzy niż zapewnienie bezpieczeństwa - powiedział premier Donald Tusk, inaugurując nowy rok akademicki na Akademii Obrony Narodowej. Jego zdaniem filarami obronności są: mądra polityka zagraniczna, silna gospodarka i jakościowe kadry.
Premier powiedział, że nawet jeśli niektórzy podają w wątpliwość kondycję NATO, to nie ulega wątpliwości, że pozostaje on wciąż "najlepszym wynalazkiem obronnym XX i XXI wieku". Nie ma skutecznego NATO bez USA w roli lidera oraz państw europejskich wypełniających swoje obowiązki - podkreślił.
W UE zaś - ocenił Tusk - mamy poczucie, że jest często więcej słów niż czynów. - Polska jest jednym z tych krajów, który stara się, aby te słowa, nowe definicje, nowe wyzwania przybierały także praktyczny wymiar obronny - powiedział o sojuszniczych inicjatywach polegających na wspólnym tworzeniu zdolności obronnych przez kilka krajów.
- Nie ulega wątpliwości, że Europa musi obudzić się z tego, w jakimś sensie, letargu, jeśli chodzi o politykę obronną. Dzisiaj, także po zdarzeniach z ostatnich kilkunastu miesięcy, widać wyraźnie, że nikt nie otrzyma wsparcia czy pomocy obronnej na kredyt - powiedział Tusk. Podkreślił, że każdy musi zainwestować we wspólne bezpieczeństwo.
Silna gospodarka i "polskie kły"
Drugim filarem obronności jest - zdaniem premiera - silna gospodarka. Tusk podkreślił, że nieprzypadkowo w ostatnich pięciu latach, mimo kryzysu na świecie, Polska zwiększyła wydatki na obronę o ok. 30 proc.; najwięcej w całym NATO. Było to skutkiem przemyślanej wspólnie z wojskowymi strategii budowy rzeczywistego potencjału obronnego - mówił szef rządu.
- Te lata to doświadczenie, które pokazało bardzo wyraźnie, że na sojuszników może liczyć przede wszystkim ten, który sam potrafi się bronić - mówił Tusk.
- Dramatyczne zdarzenia w wielu miejscach świata pokazują, że własne możliwości obronne to największa, najlepsza, najskuteczniejsza gwarancja zaangażowania sojuszników w sytuacji krytycznej - ocenił Tusk. - Silnych broni się lepiej, łatwiej. Dlatego Polska musi być silnym elementem zarówno NATO, jak i wszystkich innych formatów polityczno-obronnych - dodał.
Jak powiedział Tusk, stąd wynika założenie, że program modernizacji sił zbrojnych - nazwany przez premiera "polskimi kłami" - musi być wyzwaniem nie tylko dla wojskowych, lecz całego rządu. - Polska musi mieć własne możliwości odstraszania, głównie po to, żeby nasi sojusznicy wiedzieli, że można na nas liczyć także w chwilach krytycznych. Tych możliwości nie zbudujemy bez modernizacji polskiej armii i to na wielką skalę - ocenił premier. Szacował, że w ciągu dekady na obronność zostanie wydane ponad 100 mld zł.
Kompetentne kadry
Premier podkreślił także, że skuteczność w chwili wyzwania będzie w dużej mierze zależała od kompetencji kadr. - Musicie być inteligentniejsi niż przeciwnik, lepiej przygotowani merytorycznie. Musicie dysponować lepszym lub porównywalnym sprzętem na przyszłym polu bitwy. Dlatego modernizacja dotyczy także ludzi, nie tylko sprzętu - mówił premier do wojskowych.
Zdaniem Tuska, jeśli chcemy wyposażyć polskie siły zbrojne w najnowocześniejszy sprzęt, to nie możemy oszczędzać na inwestycjach w przyszłość. - Jestem przekonany, że ta wielka narodowa inwestycja w polskie bezpieczeństwo, to będzie także mądra i dobra inwestycja w polską gospodarkę i w polską naukę - podkreślił szef rządu. - Po raz pierwszy w historii Polski wielkie pieniądze, jakie zainwestujemy w polskie wojsko, będą równocześnie pieniędzmi zainwestowanymi w polskie technologie, wynalazczość, gospodarkę - dodał Tusk. Mówił, że m.in. z tego powodu rząd mocno stawia na polonizację zakupów sprzętu wojskowego i uzbrojenia tak, by w czasie pokoju pieniądze na wojsko jak najlepiej służyły w cywilnej przestrzeni.
Akademia Obrony Narodowej to uczelnia cywilno-wojskowa. W ubiegłym roku akademickim ukończyło ją ponad 2,5 tys. studentów cywilnych i ponad 1,7 tys. absolwentów studiów i kursów wojskowych.