Donald Tusk: to Niemcy naruszyły równowagę
Polska i polski rząd powinien się przygotować i to bardzo precyzyjnie do rozmów z rządem niemieckim na temat całego bilansu strat w wyniku II wojny światowej głównie, dlatego, że to w Niemczech zarówno stanowisko rządu niemieckiego jak i przede wszystkim akcja pewnych organizacji i obywateli niemieckich naruszyły tę powojenną równowagę dyplomatyczną zgodnie, z którą, sprawę uznawano za zamkniętą - powiedział w "Poranku w Radiu TOK FM" lider PO Donald Tusk.
26.08.2004 | aktual.: 26.08.2004 13:50
Katarzyna Kolenda-Zaleska: Panie marszałku, czy Polska ma prawo żądać od Niemiec reparacji wojennych?
* Donald Tusk:* Polska i polski rząd powinien się przygotować i to bardzo precyzyjnie do rozmów z rządem niemieckim na temat całego bilansu strat w wyniku II wojny światowej głównie, dlatego, że to w Niemczech zarówno stanowisko rządu niemieckiego jak i przede wszystkim akcja pewnych organizacji niemieckich np. Pruskie Powiernictwo i obywateli niemieckich naruszyły tę powojenną równowagę dyplomatyczną zgodnie, z którą, sprawę uznawano za zamkniętą. Cały problem dzisiaj polega na tym i stąd ta gorąca debata nad uchwałą polskiego Sejmu...
* Katarzyna Kolenda-Zaleska:* ...której by pewnie nie było gdyby nie Erika Steinbach i jej wypowiedzi.
* Donald Tusk:* Wypowiedzi Eriki Steinbach w ostatnich dniach mogły budzić nadzieję, bo to ona zupełnie niespodziewanie publicznie oświadczyła, że rząd niemiecki powinien pokryć ewentualne skutki roszczeń obywateli niemieckich i tak naprawdę do tego problem się sprowadza.
* Katarzyna Kolenda-Zaleska:* Ale tak też mówi polski rząd.
* Donald Tusk:* Tak, ale od wczoraj. Polski rząd powiedział to po raz pierwszy wczoraj, tylko dlatego, że miała miejsce ta debata i pojawił się projekt uchwały.
* Katarzyna Kolenda-Zaleska:*Czyli dobrze, że ta debata się odbyła? Miała ona bardzo emocjonalny charakter.
* Donald Tusk:* Oczywiście, jeśli prowadzimy politykę, szczególnie międzynarodową w sposób odpowiedzialny to powinniśmy się wystrzegać takiego "romantycznego radykalizmu". Sam fakt i intencje tych, którzy zaprojektowali uchwałę i sam przebieg debaty pokazał jedno, że właściwie wszyscy w Polsce i politycy myślę, że też obywatele mamy przekonanie, że Niemcy ponoszą i ponosić powinni zawsze wtedy, kiedy pojawia się problem związany z II wojną światową. Wszystkie skutki, także te finansowe strat i dramatów, jakie przeżyła przede wszystkim Polska w czasie II wojny światowej. Po drugie wreszcie głośno powiedzieliśmy, czego oczekujemy od polskiego rządu. On przede wszystkim powinien zadbać o bezpieczeństwo prawne i materialne własnych obywateli. Po trzecie wraca temat reparacji wojennych, ale przecież tego nikt nie ukrywa, bo dzisiaj w polityce zagranicznej nie trzeba stroić tajemniczych min. Wraca temat reparacji wojennych jako sposobu nacisku na rząd niemiecki, żeby wreszcie po męsku powiedział, że to on będzie
spłacał roszczenia własnych obywateli. Tak naprawdę poważnie o reparacjach wojennych będzie można mówić poważnie dopiero wtedy, kiedy my będziemy bardzo dobrze przygotowani od strony prawnej. Na razie ekspertyzy prawne dają możliwość bardzo rozmaitych interpretacji, chociaż nie ukrywam, że większość ekspertyz, które są w naszej dyspozycji mówią, że będzie bardzo trudno wrócić do tematu reparacji, dlatego uważam, że do tego tematu powinniśmy mówić na razie rozpoczynając bilans i informując opinię głównie międzynarodową o precyzyjnym bilansie, kto naprawdę stracił i kto jaką odpowiedzialność za te straty ponosi.
Jeśli zbudujemy taką atmosferę nacisku na rząd niemiecki, tak jak było przy okazji Powstania Warszawskiego, kiedy udało się cały świat zainteresować przez moment tą prawdziwszą wersją historii. Jeśli w tym przypadku przypomnimy Niemcom o ich odpowiedzialności za tragedię całej Europy i szczególnie Polski w czasie II wojny światowej to później łatwiej się będzie rozmawiało także o pieniądzach.