Donald Tusk: Polacy płacą za Łapińskiego pęd do władzy

Za ustawę o NFZ odpowiada przede wszystkim pan Łapiński. Wszyscy Polacy pamiętają, z jaką butą i arogancją mówił - po pierwsze jestem autorem tej ustawy, tej koncepcji; po drugie, chcę tego, aby ta ustawa dawała mi 100% władzy nad całą służbą zdrowia. Katastrofalna okazała się jego koncepcja, jego żądzą władzy, za którą zapłaciło tysiące ludzi - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" przewodniczący PO Donald Tusk.

08.01.2004 | aktual.: 08.01.2004 11:01

Kamil Durczok: Główne przepisy ustawy o ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia są niezgodne z konstytucją - orzekł Trybunał Konstytucyjny. Czy odczuwa pan satysfakcję?

Donald Tusk: W sumie to taka gorzka i przykra satysfakcja. Satysfakcja jest dlatego, że Platforma w parlamencie bardzo długo i bardzo twardo tłumaczyła, wpierw ministrowi Łapińskiemu, później prezydentowi Kwaśniewskiemu. Wysyłaliśmy długie korespondencje, także do pana prezydenta, żeby tej ustawy nie przyjmować. Jeszcze wtedy nie byliśmy pewni, czy Trybunał Konstytucyjny podzieli nasze opinie, że to jest, że zapisy tej ustawy są niekonstytucyjne. Ale mieliśmy pewność, że ta ustawa na pewno wprowadzi totalny i kompletny bałagan.

Kamil Durczok: Odczuwałby pan większą satysfakcję, gdyby Mariusz Łapiński stanął przed Trybunałem Stanu?

Donald Tusk:Ja jestem bardzo ostrożny w formułowaniu takich twardych wniosków, bo wiem, że w polskiej kulturze politycznej jeśli ktoś komuś ostro przyłoży, to następnego dnia druga strona szuka sposobności do rewanżu. I można zrobić taką pętlę politycznych zemst.

Kamil Durczok: A może potraktować sprawę na gruncie prawnym i tutaj Trybunał Stanu jest organem, który ma rozliczać za naruszenia prawa, a nie za jego tworzenie.

Donald Tusk:Z tym, że ja po raz pierwszy mam takie poczucie, że odpowiedzialność polityczna, bo tak naprawdę Trybunał Stanu działa w każdym państwie po to, by skazywać nie pospolitych przestępców, czy żeby nie oskarżać pospolitych przestępców, którzy łamią brutalnie prawo bijąc kogoś, czy okradając, ale wyższych urzędników państwowych, którzy przez swoją działalność przygotowują, czy to przez złą wolę, czy łamanie, czy naruszanie prawa, są twórcami takiej ludzkiej udręki.

Kamil Durczok: I tu jest właśnie pytanie, czy to prawo zostało złamane, czy też po prostu zostało złożone wadliwe? I pytanie, czy w związku z tym Mariusz Łapiński powinien stanąć przed Trybunałem?

Donald Tusk: Po pierwsze, ja mam to dobrze w pamięci, ale myślę, że akurat w przypadku pana Łapińskiego wszyscy Polacy pamiętają, z jaka butą i arogancją mówił - po pierwsze jestem autorem tej ustawy, tej koncepcji; po drugie, chce tego, aby ta ustawa dawała mi 100% władzy nad całą służbą zdrowia. I to ja - mówił Mariusz Łapiński - jestem zbawcą w tym modelu, który potrzebuje tylko jednego - stuprocentowej władzy. Kto chce stuprocentowej władzy ponosi stuprocentową odpowiedzialność. Poza tym ja nie chce i nie mam - Bogu dzięki - takich uprawnień wysyłać pana Łapińskiego na szafot. To Trybunał Stanu będzie orzekał na ile jego działania były niezgodne z prawem.

Kamil Durczok:Ale to jest jedna strona medalu panie marszałku. Jest i druga. Czy pan nie sądzi, że jednak rola i Mariusza Łapińskiego, i Aleksandra Naumana w całej tej sprawie jest mocno demonizowana. Bo to nie jest tak, że Mariusz Łapiński zahipnotyzował cały klub SLD i jeszcze PSL na dokładkę? Nie jest tak, że nagle wskutek działalności Mariusza Łapińskiego posłom SLD odebrało zdolność krytycznego, racjonalnego i samodzielnego myślenia?

Donald Tusk: Obawiam się, że tak było. Wykluczmy na chwile złą wolę. Być może pańska teza, ze znakiem zapytania, że była to hipnoza ma uzasadnienie. Bo, ja co prawda pamiętam pojedynczych posłów, na przykład posła Szkopa z SLD, którzy mieli odwagę publicznie zgłaszać wątpliwości co do tej ustawy. Ale jeśli mówimy o zahipnotyzowaniu, to przynajmniej premier Miller sprawiał wrażenie człowieka w pełni ufającego panu Łapińskiemu. Chociaż od pierwszych dni, na szczęście są na to rozliczne dowody. Bardzo wielu ludzi w Polsce, w tym cała opozycja przestrzegała przed panem Łapińskim i panem Naumanem, ale przede wszystkim przed pomysłami pana Łapińskiego. Bo to, że pan minister Łapiński skompromitował się jako polityk, to jest jedna rzecz. Ale przede wszystkim katastrofalna okazała się jego koncepcja, jego żądzą władzy, za którą zapłaciło tysiące ludzi. I dlatego, jak pan mnie zna, ja nie mam nigdy w sobie takich krwiożerczych instynktów, ale przypadek pana Łapińskiego wydaje się szczególnie bolesny w sensie
dosłownym.

Kamil Durczok: Ale to pan profesor Łapiński nie jest - jeśli znam jego medyczną specjalizację specjalistą od hipnozy. Mimo wszystko.

Donald Tusk: Bogu dzięki. Bo inaczej mogłoby się tak zdarzyć, że by zahipnotyzował i także opozycje, i Trybunał Konstytucyjny.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)