Donald Tusk: oby zespół ekspertów pomógł Polakom racjonalnie patrzeć na katastrofę
Premier Donald Tusk wyraził nadzieję, że działalność zespołu ekspertów pomoże Polakom w zrozumieniu i racjonalnym spojrzeniu na tragiczny przypadek, jakim była katastrofa smoleńska.
09.04.2013 | aktual.: 09.04.2013 19:13
Tusk pytany był, czy przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek stanął na czele zespołu, który ma informować o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Pytano też o wiarygodność Laska, który był członkiem komisji Jerzego Millera.
Kilka dni temu Kancelaria Premiera poinformowała, że prawdopodobnie jeszcze w kwietniu, zarządzeniem szefa rządu, formalnie powołany zostanie zespół, którego głównym zadaniem będzie wyjaśnianie opinii publicznej materiałów zgromadzonych w toku prac komisji Millera. Lasek powiedział, że zespół ekspertów lotniczych ma liczyć do sześciu członków i ponad 20 współpracowników.
- Kwestia tych wyjaśnień związana jest właśnie z wiarygodnością pana Laska i komisji Millera. Nie zgadzam się z opiniami, zgodnie z którymi komisja Millera nie wyjaśniła przyczyn wypadku. Ona je wyjaśniła w sposób tak szczegółowy i tak nieodpowiadający oczekiwaniom autorów koncepcji o zamachu, że dla tej części, która chce wierzyć w zamach, albo w knowania Putina z Tuskiem w tej kwestii, to żaden raport poza wyrokiem śmierci prawdopodobnie nie będzie satysfakcjonujący - powiedział Tusk.
Podkreślił jednocześnie, że nie będzie próbował podważać wiarygodności ani Laska, ani Millera, ani efektów pracy jego komisji "tylko dlatego, że prawicowa opozycja żąda nie prawdy, tylko swojej prawdy w sprawie katastrofy smoleńskiej".
- Zdaję sobie sprawę, że wątpliwości, niepokój, brak zaufania do tych ustaleń w Polsce raczej rosną, a nie maleją, ale nie dlatego, że wraz z upływem czasu raport jest coraz mniej wiarygodny, tylko dlatego, że bardzo liczny zakon jest zainteresowany tym, by podważać wiarygodność państwa polskiego, jeśli chodzi o badanie przyczyn katastrofy i to widzę, że przynosi efekty. Bardzo nad tym ubolewam, ale rzeczywiście przynosi to efekty - mówił premier.
Jego zdaniem, "jeśli każdego dnia nieustannie słyszymy o tym, że to był zamach, morderstwo, zbrodnia, to zaczyna przynosić swoje efekty". - Mam nadzieję, że reakcje szefa zespołu i innych ludzi zainteresowanych mówieniem prawdy o przyczynach katastrofy, pomogą Polakom w zrozumieniu i takim racjonalnym spojrzeniu na ten tragiczny przypadek - powiedział Tusk.
- Ponieważ ta tragedia przekracza nasze wyobrażenia i przecież dobrze pamiętamy, co wtedy czuliśmy, więc rozumiem, że najtrudniej właśnie podejść do tego racjonalnie, tym bardziej, że te racjonalne werdykty, racjonalne diagnozy wynikające z prac komisji Millera, one są mało efektowne i są przygnębiające. Przygnębiające także dla tych, którzy dziś najgłośniej krzyczą - dodał szef rządu.