Donald Tusk o wystąpieniu Janusza Korwin-Mikkego w PE: absolutnie nie do zaakceptowania
Premier Donald Tusk, pytany w Brukseli przez dziennikarzy o wczorajsze obraźliwe wystąpienie europosła Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, ocenił je jako "absolutnie nie do zaakceptowania".
Wczoraj Korwin-Mikkego podczas wystąpienia na forum PE użył obraźliwego w języku angielskim słowa "niggers", czyli "czarnuchy". Polski tłumacz w PE przełożył to słowo na "murzyni".
- (Janusz Korwin-Mikke) jest przedstawicielem jakiejś grupy Polaków w PE i to mnie powstrzymuje od kategorycznych sformułowań. W języku parlamentarnym trudno znaleźć odpowiednie sformułowania, żeby ocenić jego zachowania - powiedział szef rządu. Jak dodał, zachowanie to jednak jest "absolutnie nie do zaakceptowania".
Tusk zaznaczył, że to, co zrobił Korwin-Mikke, nie było dla niego zaskoczeniem, bo polityk ten już wcześniej obrażał rożne grupy społeczne, m.in. kobiety czy niepełnosprawnych.
- W jakimś sensie wszystko jest jasne. Kto się czuje zaskoczony jego zachowaniem? Ja nie, ja się czuję raczej lekko zaniepokojony, że dla co dziesiątego Polaka jest to ktoś dość fajny - powiedział Tusk. Jak dodał, niepokoi go, że "dla 10 proc. Polaków, jest fajną sprawą, że ktoś kogoś bije, obraża, upokarza".
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz zapowiedział wczoraj, że wyciągnie konsekwencje wobec Korwin-Mikkego w związku z użyciem przez niego "obraźliwego i rasistowskiego" określenia podczas debaty.
Zobacz wystąpienie Korwin-Mikkego w PE: