Donald Tusk o uchwale w sprawie rzezi wołyńskiej: jest miażdżąca dla sprawców
- Kłamią ci, którzy twierdzą, że patriotą jest tylko ten, kto najgłośniej wykrzyczy swoje oburzenie - tak premier Donald Tusk skomentował dzisiejszą decyzję sejmu dot. rzezi wołyńskiej. - Według definicji ONZ w kwestii ludobójstwa, Ukraińcy mogliby nazwać tak akcję "Wisła"- powiedział Tusk. Zdaniem szefa rządu treść uchwały jest miażdżąca dla sprawców.
12.07.2013 | aktual.: 16.07.2013 12:13
Podczas swojej konferencji prasowej premier dodał: - Ja nie akceptuję takiej reguły, że tylko radykalne stanowiska zasługują na miano patriotycznych. Kiedy słuchaliśmy przyjętej uchwały o rzezi wołyńskiej, chyba nikt nie miał wątpliwości, że właśnie czcimy pamięć ofiar - powiedział.
Oświadczył, że dobre relacje z Ukrainą mają także wpływ na bezpieczeństwo w regionie. - Zastanówmy się, czy dzisiaj naszym zadaniem jest w sprawie przeszłości zaostrzać wzajemny język polsko-ukraiński i licytować się kto mocniej kogo uderzy słowem, czy też formułować tak zdania, które nie pozostawiają wątpliwości co do tego, kto jest winien, jak straszna to była zbrodnia, jak mocno czcimy pamięć ofiar. Ale równocześnie tego typu akty - i taka jest nasza intencja - powinny sprzyjać, a nie utrudniać odnalezienia tej wspólnoty na przyszłość pomiędzy Polską a Ukrainą" - oświadczył Tusk
Szef rządu podkreślił, że głosowanie nad uchwałą to był spór o politykę zewnętrzną. - Gra była bardzo ryzykowna. Kiedy odbywało się głosowanie, młodzi Ukraińcy protestowali przed ambasadą. Zwracali się do naszych posłów, by nie zaostrzali sytuacji między Polską a Ukrainą - zaznaczył Tusk.
- Nikogo nie należy też oskarżać o brak patriotyzmu - tak premier skomentował zdanie posłów m.in. PiS o tym, że zbrodnię wołyńską należy nazwać ludobójstwem. - Trzeba czcić ofiary, potępiać zbrodniarzy, ale i dać szansę na przyszłą współpracę między naszymi krajami.
Rozum był smutny, serce się cieszyło
Donald Tusk odniósł się też do dzisiejszego głosowania w sejmie w sprawie uboju rytualnego: - Rozum był smutny, serce się cieszyło - powiedział komentując decyzję posłów o zakazie zabijania zwierząt w Polsce w taki sposób. Dodał, że nie będzie żadnych konsekwencji wobec posłów PO, którzy wstrzymali się od głosu lub głosowali przeciwko ubojowi.
Mówiąc, ze rozum był smutny premier miał na myśli fakt, że Polska mogłaby zarobić na eksporcie mięsa produkowanego ze zwierząt zabijanych przy zachowaniu reguł uboju rytualnego. - To kwestia miliarda złotych i wielu miejsc pracy - podkreślił premier. - Z drugiej strony popieram wrażliwość, szczególnie młodych ludzi, którzy nie chcą by zwierzęta cierpiały.
Dziś sejm głosował nad wieloma kluczowymi sprawami. Odrzucił poprawki i wnioski mniejszości przewidujące użycie w tekście uchwały terminu "ludobójstwo" w kontekście zbrodni wołyńskiej oraz ustanowienie 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej - Męczeństwa Kresowian. Zamiast ludobójstwem nazwano ją czystką etniczną o znamionach ludobójstwa.
Odrzucił też między innymi rządowy projekt przywracający ubój rytualny. Odbyło się to wbrew stanowisku premiera i większości posłów PO. Platforma nie była jednak w tej sprawie jednomyślna - 38 posłów było przeciwnych ubojowi, a 37 w ogóle nie zagłosowało. Początkowo Platforma planowała wprowadzić dyscyplinę klubową w tej sprawie, ale ostatecznie się na to nie zdecydowała.