"Domagamy się wypukłych kart wyborczych"
Osoby niewidome domagają się wprowadzenia wypukłych kart wyborczych - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie prezes Fundacji "Szansa dla Niewidomych" Marek Kalbarczyk.
30.06.2010 19:00
Dodał, że obecność pełnomocnika, przy pomocy którego niewidomi mogą obecnie oddać głos w wyborach prezydenckich, nie jest dla nich sytuacją w pełni komfortową.
Zdaniem Kalbarczyka, niewidomi podczas wyborów nie mogą w pełni wykorzystać swojego prawa wyborczego, ponieważ często nie są do końca przekonani, że osoba ta zrealizowała ich wolę.
Podkreślił, że podczas głosowania powinny być dostępne dla osób niewidomych karty wypukłe, opisane alfabetem Braille'a z odpowiednio zaznaczonymi miejscami do postawienia znaku. Prezes Fundacji zapowiedział jednocześnie, że złoży wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej o wprowadzenie takich kart wyborczych już podczas najbliższych wyborów samorządowych i parlamentarnych.
- Dlaczego nie mogą liczyć na ubrajlowienie, uwypuklone karty do głosowania, dzięki którym wiedzieliby, w którym miejscu należy postawić znak? Nie wszystkie osoby z dysfunkcją wzroku mają rodziny lub przyjaciół, którym mogą zaufać, dlatego powierzenie swojego głosu nieznajomemu pełnomocnikowi może budzić skrajne uczucia - podkreślił Kalbarczyk.
Zaznaczył jednocześnie, że do ubiegłego czwartku, 24 czerwca, można było zgłaszać się do urzędu gminy w sprawie udzielenia pełnomocnictwa przewodnikowi, lektorowi osoby niewidomej. - Jednak, jak się okazuje, wielu niewidomych nie wiedziało o tym, że czwartek był graniczną datą w tej kwestii - oświadczył Kalbarczyk.
Prezes Fundacji ocenił, że gdy chodzi o bierne prawo wyborcze, to niewidomi "nie mają szans w poważnych wyborach".
- Nikt nie edukuje w tej sprawie społeczeństwa, a należałoby zacząć od najmłodszych klas szkoły podstawowej: co potrafią niewidomi, jak sobie radzą, czy mogą wykonywać poszczególne czynności, pełnić role, funkcje, czy mogą być zatrudnieni na odpowiedzialnych stanowiskach - pytał Kalbarczyk.
Niewidomi uważają - jak mówił - że społeczeństwo nie jest gotowe im zaufać, tak samo zresztą jak i innym niepełnosprawnym, a to oznacza, że pomimo postępu niepełnosprawni są w naszym kraju nadal dyskryminowani.