Dolnośląskie: pożar dużej hali magazynowej w Lubaniu
Pięćdziesiąt sześć zastępów straży pożarnej walczy z pożarem hal magazynowych firmy produkującej chemię gospodarczą, do którego doszło w niedzielę przy ul. Jeleniogórskiej w Lubaniu na Dolnym Śląsku.
08.07.2012 | aktual.: 08.07.2012 20:20
Jak powiedział rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa, ogniem objęte są trzy budynki; dwie hale magazynowe, które uległy zawaleniu oraz cześć hali produkcyjnej, która ma powierzchnię ok. 10 tys. m kw.
Jako pierwsza ok. 4.00 nad ranem zapaliła się duża hala magazynowa, w której przechowywane były materiały higieniczne, następnie ogień przerzucił się na znajdujący się obok mniejszy magazyn. - Oba budynki zawaliły się, obecnie trwa ich systematyczne dogaszanie i z nie stanowią już dla nas zagrożenia - mówił rzecznik.
Strażakom udało się obronić m.in. magazyn i mieszalnie środków chemicznych, ale płomienie dotarły do dużej hali produkcyjnej. - Hala wraz z wyposażeniem właściwie spłonęła w całości. Obecnie koncentrujemy się na ochronie pomieszczeń administracyjnych. Ze względu na możliwość zawalenia się budynku akcja gaśnicza prowadzona jest tylko z zewnątrz - dodał Gielsa.
W wyniku pożaru ucierpiało dotychczas sześć osób. Dwóch pracowników magazynu z objawami podtrucia gazami pożarowymi zostało przewiezionych do szpitala, a po przebadaniu wypisanych do domu. Do szpitala przewieziony został także dwóch strażaków, jeden który w trakcie akcji skręcił staw skokowy oraz drugi z objawami podtrucia. Pomoc medyczna udzielona została również zabezpieczającej teren policjantce, która zasłabła oraz magazynierowi z sąsiedniej firmy, który podtruł się dymem.
Zastępca komendanta Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Abulewicz w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że prowadzenie akcji gaśniczej jest trudne nie tylko ze względu na wielkość hal, ale także na chemikalia, którymi nasączone są płonące materiały.
- Strażacy muszą w takich sytuacjach pracować w maskach tlenowych. Początkowo z ogniem walczyło kilkanaście zastępów straży, jednak systematycznie dosyłane są tam kolejne jednostki z całego województwa, m.in. ciężkie samochody gaśnicze i cysterny z wodą - mówił Abulewicz.
Obecnie na miejscu z ogniem walczy 56 zastępów straży, w sumie ok. 250 ratowników, teren zabezpiecza 10 policjantów, a obsługę medyczną zapewnia karetka. - Akcja gaśnicza może potrwać jeszcze kilkanaście godzin - przyznał Gielsa.
Nie ma zagrożenia, że ogień rozprzestrzeni się na okoliczne budynki mieszkalne, nie ma także żadnego zagrożenia toksykologicznego.
Ze względu na prowadzoną akcję gaśniczą zamknięta dla ruchu została w tym miejscu droga krajowa nr 30 Zgorzelec - Jelenia Góra. Policja wyznaczyła objazd przez Jałowiec i Radostów.