Dokąd zmierzasz Ukraino?
Kampania obywatelskiego nieposłuszeństwa, którą prowadzą zwolennicy Wiktora Juszczenki, wydaje się najlepszą odpowiedzią na fałszerstwa wyborcze obozy władzy. Najbardziej zdecydowaną postać przybrała na zachodzie Ukrainy. Jeżeli ogarnie także wschód kraju, bardziej zachowawczy i prorosyjski, dni rządów Kuczmy i Janukowycza będą policzone - pisze "Rzeczpospolita".
Zdaniem komentatora dziennika Jana Skórzyńskiego, opozycja ukraińska nie powinna dać się zepchnąć z drogi obranej w pierwszą powyborczą noc - budowania szerokiego ruchu oporu społecznego bez użycia przemocy. Rewolucja oszukanych wyborców musi budzić - i już wzbudziła - sympatię i poparcie całego demokratycznego świata. Te sympatię szybko może jednak stracić, jeżeli przerodzi się w gwałtowne starcia uliczne lub przybierze postać politycznego przewrotu.
Ogłoszenie się prezydentem przez Wiktora Juszczenkę to, być może, o jeden krok za daleko. Podobnie zresztą jak proklamacja zwycięstwa Janukowycza. Tak naprawdę nie wiadomo bowiem, kto wygrał wybory.
Jak wyjść z ukraińskiego pata? Propozycja Aleksandra Kwaśniewskiego, by Leonid Kuczma podjął się mediacji między dwoma rywalami, brzmiałaby sensownie, gdyby nie fakt, że Kuczma nie jest w tym konflikcie neutralny, że zaangażował się całkowicie po stronie Janukowycza. - uważa komentator "Rz".
Według niego, znacznie bardziej zasadny byłby udział przedstawicieli instytucji międzynarodowych - Rady Europy i Unii Europejskiej - w poszukiwaniu rozwiązania dla Ukrainy i utorowaniu drogi do dialogu. Dialog ten może przybrać rozmaita formę, ale musi prowadzić do uczciwego policzenia głosów bądź ponownego przeprowadzenia wyborów. Takie powinny być warunki wstępne ukraińskiego kompromisu.(PAP)