PolskaDochodzenie ws. desperata i Domu Maklerskiego Millennium

Dochodzenie ws. desperata i Domu Maklerskiego Millennium

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd prowadziła dochodzenie w sprawie Jerzego G., który oskarża Dom Maklerski Millennium o podrobienie podpisu i sprzedaż akcji z jego rachunku inwestycyjnego. Poinformował o tym rzecznik prasowy KPWiG Łukasz Dajnowicz. W piątek Jerzy G. groził, że wysadzi biurowiec w centrum Warszawy.

Chyba w 1996 roku ten pan zwrócił się do Komisji. Została przeprowadzona kontrola w domu maklerskim i zawiadomienie o fałszerstwie dokumentów wyszło do prokuratury od nas. Sprawa jednak została umorzona - powiedział Dajnowicz.

Dajnowicz powiedział, że na całej sprawie nikt nie zyskał, a pieniądze nie wypłynęły z rachunku. Dokumenty dotyczące postępowania i ustaleń KPWiG znajdują się w prokuraturze w Bydgoszczy.

Nic więcej Komisja nie mogła zrobić - dodał Dajnowicz.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Jan Bednarek, Komisja skierowała zawiadomienie o przestępstwie do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Północ we wrześniu 1996 r. Prowadzone przez policję dochodzenie pod nadzorem prokuratury zostało w lutym 1997 r. umorzone z powodu niewykrycia sprawcy - powiedział.

Jerzy G. kwestionował wówczas autentyczność podpisu na upoważnieniu zleceń telefonicznych. Przeprowadzona dla potrzeb dochodzenia ekspertyza wykazała, że podpisu nie złożył pokrzywdzony, ale też fałszerstwa nie dopuściła się osoba obsługująca go w biurze maklerskim.

Musimy zapoznać się dokładnie z aktami sprawy. W trybie nadzoru sprawdzimy zasadność umorzenia dochodzenia - zapowiedział prokurator Bednarek.

W piątek po południu w biurowcu w centrum Warszawy mieszkaniec Bydgoszczy Jerzy G. poinformował, że ma przy sobie ładunki wybuchowe i zamierza je zdetonować. Pracownicy opuścili biurowiec, a po kilkugodzinnych negocjacjach Jerzy G. oddał się w ręce policji.

W wypowiedziach telewizyjnych Jerzy G. mówił, że chciał zwrócić uwagę na nieprawidłowości, jakich miał się dopuścić na jego niekorzyść Dom Maklerski Millennium.

W sobotę Prokuratura Rejonowa Warszawa Wola postawiła mu zarzut "stosowania groźby w celu odzyskania wierzytelności". Grozi mu za to od 3 miesięcy do pięciu lat więzienia. Nie został skierowany do sądu wniosek o aresztowanie G., mężczyzna będzie pod dozorem policji.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)