Dochnalowi próbowano podrzucić narkotyki?
Prokuratura Okręgowa w Opolu prowadzi postępowanie w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy zaangażowanych w przeszukanie celi lobbysty Marka Dochnala.
- Wszczęte zostało śledztwo w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień służbowych podczas przeszukania celi poprzez próbę wytworzenia dowodów obciążających Marka D., oraz nakłanianie innych osadzonych do składania fałszywych zeznań - powiedziała rzeczniczka prokuratury Lidia Sieradzka.
Sprawa dotyczy przeszukania w celi lobbysty, w związku z podejrzeniem, że są w niej narkotyki. Dochnal zawiadomił prokuraturę, że narkotyki próbowano mu podrzucić, a współwięźniów, którzy donieśli, że częstował ich marihuaną, nakłaniano do fałszywych zeznań. Ostatecznie narkotyków nie znaleziono. O sprawie napisał "Dziennik".
Prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, ale na tę decyzje zażalenie złożył pełnomocnik lobbysty. Ostatecznie Sąd Rejonowy w Katowicach uznał, że część doniesień wymaga wyjaśnienia. - Sąd uznał, że decyzja prokuratora o odmowie wszczęcia postępowania była przedwczesna, bo wyjaśnienie sprawy wymaga postępowania procesowego. Po tym orzeczeniu prokuratura wszczęła śledztwo - zaznaczyła Sieradzka.
Prokurator nie chciała ujawnić bliższych szczegółów sprawy. - Ze względu na dobro śledztwa nie będziemy informować o czynnościach, jakie w tej sprawie będą prowadzone - zapowiedziała rzecznik.
Dochnal powiedział, że "był przedmiotem takich działań, które nie tylko, że wykraczają poza wszelkie kanony etyki, to po prostu są zwykłymi przestępstwami". - To już nie tylko moje - jak ktoś mówił - opowieści. To jest prawdopodobieństwo znaczne popełnienia tego przestępstwa, skoro prokuratura w Opolu zdecydowała się na rozpoczęcie tego śledztwa - ocenił.
Według niego, śledztwo obejmuje na razie dwa wątki - próbę podrzucenia mu do celi narkotyków oraz namawianie latem 2007 roku osób osadzonych w areszcie, aby obciążyły go zeznaniami. Zdaniem Dochnala to dopiero początek śledztwa. - Tam są w tej chwili dwa wątki i nie powiedziane, że najważniejsze. Tych przestępstw było o wiele więcej, chodzi jeszcze o innych świadków, namawianie ich, oferowanie im czegoś w zamian za fałszywe zeznania, podsłuchy niezniszczone i szereg innych przekroczeń prawa. Tego jest sporo i dotyczy to grupy kilku prokuratorów z Katowic - powiedział.
Według niego "zdumiewające" jest, że katowicka prokuratura nie wyłączyła się wciąż z tej sprawy. Dodał, że złożył taki wniosek do Prokuratora Krajowego.
Dochnal do stycznia 2008 roku był aresztowany w związku z zarzutami m.in. korupcji i prania brudnych pieniędzy; spędził wówczas w areszcie 3,5 roku. Został ponownie aresztowany w sierpniu ubiegłego roku. Wraz z nim zatrzymano wtedy b. posła KPN i AWS Tomasza K., u którego znaleziono fałszywe litewskie dokumenty z wizerunkiem Dochnala. Obu zarzucono pomocnictwo w uzyskaniu fałszywych dokumentów, które miały ułatwić zwolnionemu z aresztu za poręczeniem lobbyście opuszczenie kraju. Dochnal opuścił areszt w lutym tego roku za poręczeniem majątkowym w wysokości 850 tys. dolarów. Lobbysta trafił pod dozór policji, ma też zakaz opuszczania miejsca pobytu i kraju oraz zatrzymany paszport.
Już wcześniej lobbysta został oskarżony o skorumpowanie b. posła SLD Andrzeja Pęczaka. W lipcu ub. roku przed sądem w Pabianicach ruszył proces w tej sprawie; prokuratura zarzuca mu wręczenie ponad 800 tys. zł łapówek Pęczakowi. Dochnalowi grozi do 12 lat więzienia. Inne postępowania, w których pojawia się nazwisko Dochnala, dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.