Dochnal oddał dzieciom telewizor i dwa czajniki
Telewizor LCD i dwa czajniki, których używał lobbysta Marek Dochnal w celach zakładów karnych, trafiły do Domu Dziecka w Tomisławicach pod Sieradzem. To darowizna - zaznacza pułkownik Marek Lipiński, dyrektor Zakładu Karnego w Sieradzu, skąd 31 stycznia Dochnal wyszedł na wolność. Nikt chyba nie chciałby mieć w domu "pamiątek" z więzienia. Myślę, że to powód, dla którego pan Dochnal nie chciał tego sprzętu.
01.04.2008 | aktual.: 01.04.2008 08:18
Agata Janiak, dyrektor Domu Dziecka w Tomisławicach, o tym, że telewizor i czajniki są darem od Dochnala, dowiedziała się od "Polski Dziennika Łódzkiego". Nie kryła zaskoczenia. Otrzymałam informację, że jeden z osadzonych, opuszczający areszt, chce przekazać nam anonimowo dar - tłumaczy. Od lat współpracujemy z Zakładem Karnym w Sieradzu, ale telewizora jeszcze stamtąd nie dostaliśmy. Osadzeni przyjeżdżają do nas przed Wigilią i Dniem Dziecka, by wręczyć dzieciom ufundowane przez siebie słodycze. To dla więźniów rodzaj resocjalizacji, a dzieci uczą się, że ludzie, którzy popełnili błąd, próbują zmienić swoje życie, dzieląc się z innymi.
Dyrektor Janiak postanowiła, że telewizor marki "Sharp" stanie w świetlicy. Właśnie został zainstalowany. Do tej pory dzieci oglądały bajki na starym kineskopowym odbiorniku. Czajniki odziedziczone po lobbyście też już służą dzieciom i personelowi.
Na lobbyście, przyznającym się do zarabiania miliona dolarów miesięcznie, ciążą zarzuty prania brudnych pieniędzy, przywłaszczenia mienia, oszustwa, posługiwania się fałszywymi dokumentami i udziału w obrocie narkotykami.
Władze aresztu w Łodzi, dokąd Dochnal trafił 3,5 roku temu, pozwoliły mu na korzystanie w celi z 15-calowego telewizora LCD, choć więzienne przepisy dopuszczają odbiornik o przekątnej 14 cali. Przymknęliśmy oko na ten jeden cal - mówi pułkownik Konrad Bolimowski, dyrektor aresztu. Wcześniej nie mieliśmy do czynienia z osadzonymi z wysokich kręgów społecznych, dla których znalezienie się w celi stanowi szok cywilizacyjny. Postanowiliśmy go trochę złagodzić. Zawodowi przestępcy przywykli do warunków, panujących w więzieniu. Co innego osoby majętne...
Andrzej Pęczak, oskarżony m.in. o przyjęcie od Dochnala łapówki w postaci użyczenia luksusowego mercedesa, nie scedował więziennego sprzętu na cele charytatywne. Wciąż korzysta z 14-calowego kineskopowego telewizorka, który służył mu w Areszcie Śledczym przy ul. Smutnej. Były poseł i łódzki baron SLD ustawił go w kuchni. Za kratkami nie ubiegał się o lepszy sprzęt.
Z Markiem Dochnalem nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Magdalena Hodak