Polska"Dobrze, że IPN zajął się nagonką przeciw Żydom"

"Dobrze, że IPN zajął się nagonką przeciw Żydom"

Znany pisarz Henryk Grynberg ("Żydowska
wojna", "Drohobycz, Drohobycz"), który wyemigrował do USA po
rozpoczęciu czystek "antysyjonistycznych" po wojnie sześciodniowej
w 1967 r., wyraził satysfakcję ze wszczęcia przez IPN śledztwa w
sprawie antysemickiej nagonki rozpętanej przez władze PRL.

26.07.2007 | aktual.: 26.07.2007 17:48

Pion śledczy IPN z Łodzi wszczął śledztwo w sprawie publicznego nawoływania przez funkcjonariuszy PRL do nienawiści narodowościowej w celu represji wobec obywateli narodowości żydowskiej w latach 1968-1969 w Łodzi. Za takie przestępstwo grozi do 2 lat więzienia.

Jak stwierdza komunikat IPN, chodzi o "zbrodnię komunistyczną" związaną z antysemicką kampanią władz w okresie marca 1968 r. W jej wyniku wiele osób uznanych za tzw. "syjonistów" straciło pracę; z Polski wyemigrowało ok. 20 tys. obywateli pochodzenia żydowskiego.

Łódź była rzeczywiście ośrodkiem, w której kampania antysemicka była najsilniejsza. Nie wiem czemu to przypisać. Sam mieszkałem w Łodzi, miałem tam przyjaciół i wszyscy którzy potem wyjeżdżali, opowiadali, co się tam działo. No cóż, bardzo się cieszę, że IPN wreszcie przystąpił do tego śledztwa. Był najwyższy czas; ja sobie wyobrażam, że IPN ma również wiele innych spraw do załatwienia, więc cieszę się, że nareszcie wszczął to dochodzenie - powiedział Grynberg.

Pisarz porównał "antysyjonistyczną" nagonkę po wydarzeniach marcowych do kampanii antysemickiej w Niemczech hitlerowskich.

To był skandal w historii powojennej Polski. Było to niemal nawiązanie do przedwojennej antysemickiej hecy w drugiej połowie lat 30. Posługiwano się językiem propagandy hitlerowskiej. Ja to kiedyś nazwałem najgorszymi prześladowaniami rasowymi w Europie od czasu upadku Trzeciej Rzeszy. Używano bezwstydnego, rasistowskiego języka. Było to wstrętne i podłe. Pisałem o tym w "Memorbuchu". Brał w tym udział nawet mój znajomy dziennikarz, kolega ze studiów z wydziału dziennikarstwa, który zawsze zachowywał się przyzwoicie i nagle okazał się nędznym pismakiem - powiedział Grynberg.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)