Dobry ruch czy pomyłka?
Koniecznością wyrównania szans wszystkich kandydatów do szkół ponadgimnazjalnych tłumaczą w kuratorium decyzję o rekrutacji podczas drugiego etapu tylko tych osób, które nie zostały przyjęte do żadnej szkoły.
29.06.2003 10:14
Pierwszy etap rekrutacji zakończy się w poniedziałek wywieszeniem list, na których znajdą się te osoby, które potwierdziły wolę nauki w konkretnym liceum. Na zwolnione miejsca przez tych uczniów, którzy zdecydowali się na inne szkoły, nie będą rekrutowane osoby, które znalazły się na tak zwanych listach rezerwowych. - W mojej szkole zwolni się 70 miejsc - mówi Zdzisław Kusztal, dyrektor VIII LO. - Nie mogę na to miejsce przyjąć tych, którzy znaleźli się "pod listą" i mają na przykład 155 punktów, a już dostali się do innej szkoły. Muszę za to przyjmować tych, którzy nie dostali się do żadnego liceum!
Zdaniem dyrektora Kusztala - mogą do niego przyjść osoby, które mają 50, albo 60 punktów i może się okazać że zostaną przyjęte!
Od 1 do 3 lipca, według zarządzeń kuratora oświaty szkoły dysponujące wolnymi miejscami, powinny przyjmować dokumenty od uczniów, którzy nie zostali przyjęci do żadnej szkoły. Janusz Szklarczyk z Małopolskiego Kuratorium Oświaty twierdzi, że przy systemie, w którym absolwenci gimnazjów składają dokumenty do trzech szkół, jest to najsprawiedliwsze wyjście. - Stwarza to szansę osobom z naprawdę wysoką punktacją, którym nie powiodło się w żadnej szkole, na powtórną rekrutację do równie dobrej - mówi Janusz Szklarczyk.
Podczas drugiej rekrutacji przyjmowane będą tylko oryginalne zaświadczenia o egzaminie gimnazjalnym i świadectwa ukończenia szkoły. W przypadku takim, gdy uczeń nie dostał się na przykład do wymarzonego VIII LO (zabrakło mu dosłownie kilku punktów), a dostał się do X LO, nie może liczyć na "Ósemkę", chyba że zaryzykuje, zrezygnuje z X LO i zdecyduje się poddać po raz drugi rekrutacji. - W tym roku jest większe zamieszanie, niż w roku ubiegłym - kwituje dyrektor Kusztal.
Zdaniem kuratorium system taki stwarza równe szansę osobom, którym się nie powiodło. Zdaniem niektórych dyrektorów jest to pomyłka.
kach