Dobrosz: w zapiskach Jamrożego czytelne tylko dwie strony
W prywatnych zapiskach byłego prezesa PZU Władysława Jamrożego da się odczytać tylko jedną lub dwie strony. Trudno uznać z całą pewnością, że te notatki są wiarygodne - powiedział szef komisji śledczej badającej prywatyzację PZU Janusz Dobrosz (LPR).
17.03.2005 14:50
O zawartości notatnika Jamrożego poinformowały środowe "Fakty" TVN i czwartkowa "Rzeczpospolita". Z zapisków b. prezesa z 2002 r., poprzedzających jego aresztowanie, ma wynikać, że ówczesna minister sprawiedliwości Barbara Piwnik oraz Centralne Biuro Śledcze nie były zainteresowane wyjaśnieniem nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU.
"Mnie załatwił Kott"
Jamroży napisał m.in.: "mnie załatwił Kott (prezes Banku Millennium)
i Portugalczycy". Są też zapiski dotyczące prywatyzacji PZU SA. B. prezes pisze również, że "GW (Grzegorz Wieczerzak) obciąża BIG, Kotta, Wąsacza, proces prywatyzacji"
Dobrosz zastrzegł, że notatki Jamrożego otrzymał dopiero w środę i nie miał czasu na dokładną ich analizę. Jego zdaniem do ich odczytania potrzebny byłby grafolog. To są skserowane karty z tego pamiętnika. Jedną czy dwie można przeczytać. Reszta to jakieś oderwane notatki, nazwiska, numery telefonów, trudno z tego wyciągać daleko idące wnioski - mówi.
Według Dobrosza z zapisków może wynikać wniosek o rozbieżnościach między tym, "co mówi jeden świadek i drugi świadek" (Jamroży i Wieczerzak). Choć jeśli ktoś pisze pamiętnik, to trudno domniemywać, że na trzy czy cztery lata do przodu tak chce ten pamiętnik formułować, by był on wiarygodny, a jednocześnie chce jakieś myśli przekazać, które nie do końca są prawdziwe - powiedział Dobrosz.
Coś się może wydarzyć
Dobrosz przyznał jednak, że kiedy Jamroży pisał te notatki, wiedział, że coś się może wydarzyć. Pisał, że się niepokoi. Ale nie ma tam takiego materiału, o którym na obecnym etapie, dopóki się w niego nie wczytam, mógłbym sądzić, że on mi coś daje - stwierdził szef komisji śledczej.
W ocenie Przemysława Gosiewskiego (PiS) notatki Jamrożego - choć mają charakter subiektywny - pokazują przynajmniej jego stan ducha. Poseł zwrócił też uwagę, że komisja otrzymała notatnik dopiero w środę wieczorem, a przesłuchanie b. prezesa PZU odbyło się 25 lutego.
Zdaniem Gosiewskiego z notatek wynika, że do Jamrożego docierały informacje o śledztwie w sprawie nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU oraz że był doskonale zorientowany w "wewnętrznych mechanizmach prokuratury".
Luźne i wolne zapiski
Wiceprzewodniczący komisji Jan Bury (PSL) powiedział, że w notatniku są "luźne i wolne" zapiski, których wiarygodność jest bardzo wątpliwa. To są dywagacje, niepoparte żadnymi dokumentami - ocenił. Jego zdaniem informacje zawarte w zapiskach nie pomogą w pracach komisji śledczej.
Bogdan Lewandowski (SdPl) powiedział, że nie zapoznał się jeszcze z zapiskami b. prezesa.