"Dobre pomysły na edukację, ale..."
Zawarte w czwartkowym expose premiera
propozycje powszechnej edukacji przedszkolaków i obowiązkowych
lekcji angielskiego w podstawówce to, zdaniem byłego ministra
edukacji narodowej Mirosława Sawickiego, dobre pomysły. Krytycznie
Sawicki ocenia natomiast deklarację utrzymania bezpłatnych studiów.
Pierwszym krokiem powinno być upowszechnienie edukacji przedszkolnej dla pięciolatków, potem można myśleć o obowiązkowej nauce dla nich. Pomysł obowiązkowej nauki angielskiego jest słuszny, o ile znajdą się pieniądze i nauczyciele, którzy poprowadzą lekcje. Być może na razie angielski powinien być obowiązkowy od piątej klasy - powiedział Sawicki.
Byłemu ministrowi nie podoba się natomiast deklaracja Marcinkiewicza, że rząd utrzyma bezpłatne studia na państwowych uczelniach.
Po pierwsze niewłaściwe jest sformułowanie o utrzymaniu bezpłatnych studiów, bo obecnie nie są one już bezpłatne. Dwie trzecie wszystkich studentów płaci czesne, płaci też ponad połowa studentów na państwowych uczelniach - wyjaśnił.
Jego zdaniem zaproponowana przez poprzedni rząd strategia edukacyjna zawiera lepsze rozwiązanie, czyli wprowadzenie odpłatności za wszystkie studia. Stypendia przyznawane najuboższej młodzieży umożliwiałyby ich opłacenie. To rozwiązanie służyłoby wyrównaniu dostępu do studiów - zaznaczył Sawicki.
Wśród propozycji premiera znalazło się też udoskonalenie systemu awansu zawodowego nauczycieli i uporządkowanie rynku podręczników. Zdaniem byłego ministra cele te są słuszne, ale czy uda się je zrealizować, zależy od konkretnych działań rządu.