ŚwiatDo powtórki II tury wyborów prezydenckich pozostał tydzień

Do powtórki II tury wyborów prezydenckich pozostał tydzień

Na tydzień przed powtórką drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie zarówno kandydaci - lider opozycji Wiktor Juszczenko i premier Wiktor Janukowycz - jak i społeczeństwo, wydają się być zmęczeni.

19.12.2004 | aktual.: 19.12.2004 11:43

Na kijowskich ulicach nie ma już entuzjazmu tak charakterystycznego dla przełomu listopada i grudnia; ludzie w większości powrócili do swoich codziennych zajęć i problemów.

Mam już tego dość, tej polityki, tych kłótni w telewizorze, ale wiem, że musimy jeszcze trochę wytrzymać. Jak teraz nam się nie uda i nie zaczniemy normalnie żyć, to następna szansa będzie za 20 lat - uważa 40-letnia Nadia, która handluje artykułami mlecznymi na jednym z kijowskich targowisk.

Zgadza się z nią jeden z najbardziej znanych ukraińskich dziennikarzy telewizyjnych Mykoła Wereseń. I władza i opozycja i ludzie są już bardzo wyczerpani. Ale władza chyba najbardziej, a poza tym kończą się jej ostatnie zapasy i środki. Używając sportowego języka zostało do pokonania ostatnie okrążenie. Moim zdaniem Juszczenko zachował na nie więcej sił niż Janukowycz - powiedział PAP Wereseń, prowadzący programy informacyjne na opozycyjnym 5. Kanale.

Kampania przed wyborami prezydenckimi trwa od lipca. Początkowo niemrawa, zmieniła się na początku września, gdy ciężko rozchorował się lider opozycji. Po trzech miesiącach austriaccy lekarze stwierdzili w jego organizmie tak wielką dawkę dioksyn, że nie mogły się one tam znaleźć w sposób naturalny. Zwolennicy Juszczenki nie mają wątpliwości - ich kandydata próbowano otruć.

Stan zdrowia Juszczenki jest jedną z najlepiej strzeżonych tajemnic przedwyborczych. Faworyt głosowania zaplanowanego na 26 grudnia nie prowadzi tak intensywnej kampanii jak przed chorobą, ale nie zdarzyło się jeszcze, aby znikł na kilka dni i nie wiadomo było co się z nim dzieje. Jego otoczenie twierdzi, że Juszczenko czuje się dobrze, ale część ekspertów uważa, że skutki zatrucia dioksynami mogą odezwać się po jakimś czasie.

Przed powtórką drugiej tury zarówno lider opozycji jak i będący oficjalnie na urlopie szef rządu zmienili taktykę. Juszczenko nie nawołuje już do "pozbycia się bandytów będących u władzy" - aluzja do dwóch wyroków sadowych Janukowycza. Zamiast tego w jego przedwyborczych spotach dominują zaczerpnięte z Ewangelii hasła: "Pokój Wam" i "Nie bójcie się". Mają one przyciągnąć wyborców ze wschodnich regionów Ukrainy, gdzie najwięcej zwolenników ma Janukowycz i gdzie przedstawiano Juszczenkę jako skrajnego nacjonalistę.

Janukowycz, który nazywa siebie teraz opozycjonistą walczącym ze spiskiem Juszczenki i ustępującego prezydenta Leonida Kuczmy, powtarza - "Najważniejsza jest gospodarka". W jego materiałach reklamowych przytaczane są informacje o tegorocznym 12-procentowym wzroście gospodarczym i nawoływania, że tylko wspólna praca może przynieść Ukrainie dobrobyt.

Janukowycz już nie tak często nazywa też "pomarańczową rewolucję" - 17-dniowe protesty opozycji przeciwko sfałszowanym wyborom - "pomarańczowym puczem". "Rozumiem ludzi, którzy wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko starej władzy" - mówi premier mając na myśli Kuczmę i Juszczenkę.

W poniedziałek wieczorem Janukowycz i Juszczenko wezmą udział w telewizyjnej debacie. Ma ona trwać 100 minut, z czego 80 będzie przeznaczone na bezpośrednią wymianę zdań między pretendentami. Przed trzema tygodniami Janukowycz i Juszczenko spotkali się już w telewizyjnym studiu, ale ograniczyli się w zasadzie do wygłoszenia deklaracji. Teraz będą mogli wzajemnie zadawać sobie pytania.

W sondażach przed powtórką drugiej tury wygrywa Juszczenko różnicą około 10 punktów procentowych. To wystarczająca przewaga i nie sądzę, aby przebieg debaty mógł wpłynąć na rezultat głosowania w przyszłą niedzielę - uważa niezależny zachodni ekspert od lat zajmujący się Ukrainą. Oczywiście pod warunkiem, że wybory będą tym razem uczciwe - dodaje.

19-letnia Natalka, studentka prywatnej Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, nie może sobie wyobrazić sytuacji, że po Nowym Roku Ukrainą nie będzie rządził Juszczenko.

Arkadiusz Prusinowski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)