"Do polskiego rządu weszli... znawcy Rosji i przyjaciele Białorusi"
Do nowego rządu Polski weszli
przedstawiciele ultraprawicy, znawcy Rosji i przyjaciele
Białorusi - tak czwartkowe "Nowyje Izwiestija" podsumowują
niedawną rekonstrukcję gabinetu Kazimierza Marcinkiewicza. O
zmianach w polskim rządzie piszą też "Wriemia
Nowostiej" i "Kommiersant".
"Nowyje Izwiestija" uważają, że z chwilą powołania Anny Fotygi na ministra spraw zagranicznych "dobiegło końca 'odnawianie' polskiego gabinetu ministrów, do którego weszli przedstawiciele radykalnie prawicowych partii". "Premier Kazimierz Marcinkiewicz już ogłosił początek realizacji programu 'budowy IV Rzeczypospolitej', którego celem finalnym jest stworzenie 'solidarnego państwa'. Właśnie pod tymi hasłami jesienią zeszłego roku partia Prawo i Sprawiedliwość wygrała wybory parlamentarne" - zauważa rosyjski dziennik.
"Nowyje Izwiestija" odnotowują, że opozycja zarzuca nowemu wicepremierowi i ministrowi rolnictwa Andrzejowi Lepperowi, że "niedawno gościł na Białorusi na osobiste zaproszenie Alaksandra Łukaszenki, który w krajach Unii Europejskiej uznany został za persona non grata".
Prezentując sylwetkę Anny Fotygi, gazeta informuje m.in. że pani minister świetnie włada dwoma językami obcymi - angielskim i rosyjskim. "Ta ostatnia okoliczność, zdaniem przedstawicieli Kancelarii szefa państwa, może okazać się bardzo na czasie, zwłaszcza w świetle ostatniej inicjatywy Marcinkiewicza, który zaproponował kanclerz Niemiec Angeli Merkel włączenie Polski do grona uczestników budowy Gazociągu Północnego. Zdaniem premiera, zaangażowanie się strony polskiej w ten projekt uniemożliwi energetyczny szantaż ze strony Kremla" - pisze gazeta. Dziennik nie wspomina o zaprzeczeniu strony polskiej i niemieckiej, jakoby Marcinkiewicz i Merkel rozmawiali na ten temat.
Z kolei "Wriemia Nowostiej" podkreślają, że Anna Fotyga ma opinię zaufanej osoby prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Opozycja uważa panią Fotygę za osobę niekompetentną, bez doświadczenia dyplomatycznego i unikającą podejmowania jakichkolwiek decyzji. Pierwsze wnioski komentatorów sprowadzają się do jednego: ministrem spraw zagranicznych w rzeczywistości został sam Lech Kaczyński, a rozwiązywanie wszelkich problemów międzynarodowych przechodzi do Pałacu Prezydenckiego" - pisze moskiewski dziennik.
"Wriemia Nowostiej" dodają, że "obecne władze mówią o nowej szefowej MSZ z uznaniem". "Lider zwycięzcy wyborów parlamentarnych - partii PiS (brat-bliźniak prezydenta) Jarosław Kaczyński przyznał, że początkowo nawet nosił się z zamiarem powierzenia pani Fotydze sformowania całego gabinetu" - pisze gazeta.
Natomiast "Kommiersant" wybija, że nowa szefowa MSZ Polski "nie popsuje stosunków z Unią Europejską". "Anna Fotyga wypowiada się przeciwko konstytucji europejskiej w jej obecnej postaci, ale zapewnia, że nie jest przeciwniczką obecności Polski w zjednoczonej Europie. Jednakże, jak powiedziała w czasie niedawnego spotkania ze studentami, polskie interesy narodowe wymagają silnej ekonomicznej i politycznej pozycji Warszawy w UE" - pisze dziennik.
Jerzy Malczyk