PolskaDo muzeum trafił plecak, który pomógł ocalić miasto

Do muzeum trafił plecak, który pomógł ocalić miasto

Muzeum Miasta Gdyni otrzymało w sobotę w depozyt plecak, który pomógł ocalić miasto. W 1945 roku Mieczysława Pobłocka - harcerska łączniczka o ps. "Przelotny Ptak", w jego podwójnym dnie przeniosła przez linię frontu plany hitlerowskich umocnień i uzbrojenia.

12.02.2011 | aktual.: 12.02.2011 15:58

Wykonany z namiotowego płótna wykończonego skórą plecak przekazała muzeum rodzina zmarłej przed prawie dwoma laty Pobłockiej. Wprawdzie zielona niegdyś tkanina jest bardzo spłowiała, ale - uszyty w gdyńskiej rodzinnej firmie państwa Rekowskich plecak, zachował się w całości i w dobrym, jak na swoje lata, stanie.

Jak powiedziała dyrektor placówki Dagmara Płaza-Opacka, plecak zostanie przekazany konserwatorom, aby ci orzekli, czy nie wymaga on jakichś pilnych zabiegów. W przyszłości przekazany Muzeum w depozyt eksponat ma trafić do zbiorów Muzeum Harcerstwa Pomorskiego, które planuje się utworzyć w Trójmieście.

Niezwykła historia plecaka związana jest z przełomem 1944 i 1945 roku, kiedy to druhowie z wojennego Tajnego Hufca Harcerzy w Gdyni przeprowadzali w mieście akcję "B-2", w ramach której zbierali informacje na temat rozmieszczenia niemieckiego uzbrojenia oraz umocnień.

- Te, zbierane powoli, z narażeniem życia informacje nanoszone były na mapy, które miały zostać przekazane wojskom radzieckim, tak, by te - walcząc z Niemcami, skuteczniej mogły ostrzeliwać obiekty wojskowe zabijając jak najmniej cywilów i nie powodując zniszczeń przypadkowych budynków - powiedział hm. Maciej Szafrański z gdyńskiego hufca Związku Harcerstwa Polskiego.

Na wszelki wypadek harcerze z tajnego hufca przygotowali trzy egzemplarze mapy. Dostarczenia jednej z nich podjęła się na początku 1945 roku druhna Mieczysława Pobłocka (wówczas jeszcze Oleszak) nosząca pseudonim "Przelotny Ptak".

Szczegóły misji nie są znane, wiadomo jednak, że 21-letniej łączniczce udało się przejść przez linię frontu na terenie Kaszub i dostarczyć mapę ukrytą w podwójnym dnie plecaka. - Legenda mówi, że po drodze druhna przekonała niemieckich żołnierzy, że chce odwiedzić chorą matkę, a ci podwieźli ją nawet czołgiem - powiedział Szafrański.

Jak dodał, dzięki tej bardzo niebezpiecznej misji udało się uratować Gdynię od taki wielkich zniszczeń, jakie na przełomie 1944 i 1945 roku dotknęły wiele polskich miast, w tym na przykład Gdańsk.

Według informacji przekazanej przez gdyńskich harcerzy Mieczysława Pobłocka (z domu Oleszak) urodziła się 24 grudnia 1923 roku w Krotoszynie, od wczesnych lat młodzieńczych mieszkała jednak w Trójmieście. Jej ojciec - polski oficer zasłużony w I wojnie światowej i odznaczony orderem Virtuti Militari, zginął w czasie II wojny światowej w obozie Mauthausen, do którego został zesłany.

Pobłocka wraz z matką ukrywały się przez jakiś czas. Potem młodej dziewczynie wyrobiono fałszywe dokumenty, zamieszkała z dalszą rodziną i została członkinią Tajnego Hufca Harcerzy w Gdyni. Po wojnie Pobłocka najprawdopodobniej nie miała już związków z harcerstwem. Zmarła wiosna 2009 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)