Do Europy wkracza baby boom
W 2050 roku będzie o 100 mln mniej
Europejczyków niż dziś - alarmuje ONZ. Nadal rodzi się za mało
dzieci. Jednak - jak podaje "Rzeczpospolita" - powoli coś zaczyna
się zmieniać.
05.12.2006 | aktual.: 05.12.2006 03:06
Położna Ivana Konigsmarkova przyjmuje porody w domach pacjentek. Ma coraz więcej pracy, bo ten rok jest wyjątkowy. Tylu narodzin nie było w Czechach od 1993 roku. W ubiegłym roku Konigsmarkova pomogła w przyjściu na świat 40 dzieciom. Przyjęłam już 50 porodów, a rok jeszcze się nie skończył. Na ulicach widać bardzo dużo ciężarnych kobiet - mówi dziennikowi.
Statystyki pokazują, że w tym roku po raz pierwszy od 13 lat liczba urodzin przewyższy w Czechach liczbę zgonów.
Europa nadal się starzeje, ale nie tak szybko, jak przypuszczaliśmy. A to pozytywny sygnał - mówi "Rz" znany fiński demograf Kari Pitkanen.
W tym roku ma paść rekord narodzin - 60 tys. dzieci. To najwyższa liczba od 1996 roku. Finlandię czeka mini baby boom - obwieściła już gazeta "Helsingin Sanomat". Właściwie już mamy taki boom. Zaczął się w maju tego roku i trwa bez przerwy. Jest bardzo dużo ciężarnych - mówi położna Joanna Kaponen z największego szpitala w Helsinkach. Rok temu rodziło się tam ok. 360 dzieci miesięcznie. Teraz ponad 400.
Podobnie jest na Łotwie. W tym roku po raz pierwszy od wielu lat urodziło się u nas więcej dzieci niż zmarło ludzi - mówi szefowa Marty, organizacji pomagającej kobietom, Iluta Lace.
Jest przekonana, że pomogły zachęty ze strony rządu. Każda matka (lub ojciec), która zdecyduje się zostać z dzieckiem przez rok w domu, otrzymuje co miesiąc 70 proc. swojej pensji.
Do rodzenia dzieci zachęca na różne sposoby już cała Europa. W Słowenii, gdzie w ubiegłym roku urodziło się o 40% mniej dzieci niż 20 lat temu, minister pracy proponuje, by kobiet zaczęły płacić za aborcję, która od lat jest bezpłatna.
Eksperci twierdzą, że dzięki pomocy państwa prawdziwy baby boom przeżywa dziś Francja. Rodziny wielodzietne mogą tu np. korzystać z 40% zniżek na kolei aż do ukończenia przez dzieci 18 lat. Te, które zdecydują się na trzecie dziecko, przez rok otrzymują ok. 900 euro miesięcznie. Dwukrotnie więcej niż za drugie dziecko.
W krajach, gdzie takie zachęty nie istnieją, wskaźnik urodzeń jest najniższy. Nie ma ich np. we Włoszech, choć i tu za urodzenie drugiego dziecka rodzina otrzymuje tysiąc euro. W 2050 roku Włochów ma być o 14 mln mniej niż obecnie. Polaków - o siedem mln - szacuje "Rzeczpospolita". (PAP)