Do centrum tylko na rowerach? Jest nowy pomysł urzędników z Krakowa
• Dostawcy na Rynek Główny będą mogli wjeżdżać tylko rowerami?
• Powstanie program pilotażowy z bezpłatnymi rowerami do transportu
• Kierowcy z samochodów będą przesiadać się na jednoślady, by dostarczać towar o każdej porze
09.03.2016 | aktual.: 13.03.2016 10:34
Są pierwsze efekty sporu, jaki od kilku lat toczy się w obrębie pierwszej obwodnicy. Kierowcy narzekają na zbyt rygorystyczne przestrzeganie godzin wjazdu na rynek, mieszkańcy skarżą się na robienie z Rynku Głównego wielkiego parkingu.
Teraz prawdopodobnie udało się osiągnąć kompromis, czyli jak mówi powiedzenie - stan kiedy obie strony są niezadowolone. Zamiast ciężkich samochodów, krążących wokół Rynku i trujących spalinami przechodniów, część towarów do restauracji, pubów czy sklepów najprawdopodobniej będą dowożone na rowerach.
W tym pomyśle chodzi nie tylko o ekologię, ale o znalezienie alternatywy dla wjazdu aut dostawczych do zabytkowego centrum Krakowa. Przynajmniej według urzędników.
- Proponujemy utworzenie w centrum miasta kilku punktów przeładunkowych, w których dostawcy będą mogli zaparkować samochody, przełożyć produkty do roweru towarowego oraz dojechać do Rynku w ciągu pięciu minut - mówi Marcin Wójcik, oficer rowerowy ZIKiT.
Aktualnie wyznaczonych jest sześć takich punktów (m.in. w rejonie skrzyżowań ulic: Kopernika i Strzeleckiej, Miodowej i Starowiślnej, Dunin-Wąsowicza i Syrokomli, Skarbowej i Krupniczej, Łobzowskiej i Biskupiej, Warszawskiej i Ogrodowej), w których powinny zostać zapewnione po dwa miejsca parkingowe dla dostawców (np. wyrysowaniem koperty na ulicy) i dwa rowery towarowe do wypożyczenia.
To rozwiązanie będzie mogło się sprawdzić w przypadku mniejszych dostaw (rowery mogą zostać obciążone do 100 kg), ale takich też w obrębie Starego Miasta nie brakuje i zdarzają się częściej. Ważne jest to, że dostawa towaru będzie możliwa o każdej porze.
Nie wiadomo z jak wielką falą krytyki spotka się pomysł ze strony restauratorów i kierowców.