Dmitrij Miedwiediew o Pussy Riot: nie wsadziłbym ich do więzienia
Dmitrij Miedwiediew nie widzi potrzeby przetrzymywania w łagrze wokalistek Pussy Riot. Choć szef rosyjskiego rządu w ostrych słowach potępia ich występ, to nie zamknąłby piosenkarek za kratami. - Te panienki już posiedziały i wystarczy - powiedział.
Trzy dziewczyny zostały skazane na dwa lata pobytu w kolonii karnej za zaśpiewanie w cerkwi pieśni "Bogarodzico przegoń Putina". Później jednej z nich sąd zamienił wyrok, zawieszając karę.
Dmitrij Miedwiediew już drugi raz publicznie nie zgadza się z decyzją sędziów. Tym razem odniósł się do wyroku w trakcie spotkania z laureatami olimpiad naukowych. Na pytanie, czy wokalistki Pussy Riot zostaną przedterminowo zwolnione z odsiadki szef rządu przypomniał, że decyzja należy do niezawisłych sądów i dodał, że piosenkarki wzbudzają w nim "skrajnie negatywne emocje". - Gdybym był sędzią, nie wsadziłbym ich do więzienia. Nie uważam za właściwe karanie ich pozbawieniem wolności. Te panienki już posiedziały i wystarczy - stwierdził Miedwiediew.
Piosenkarki, czekając na wyrok sądu, siedziały w areszcie ponad siedem miesięcy. Dwie posiedzą jeszcze prawie półtora roku w kolonii karnej. Ich obrona poskarżyła się już do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.