Trwa ładowanie...
d3free4
18-06-2007 12:58

Długi po Hitlerze



Na początku czerwca zakończyła się wypłata odszkodowań dla robotników przymusowych Trzeciej Rzeszy, głównie tych z Europy Wschodniej. Od 2001 r. ponad półtora miliona ofiar otrzymało niemal 4,5 miliarda euro.

d3free4
d3free4

Ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schröder mówił tego dnia o „ostatnim, wciąż nie zamkniętym rozdziale naszej odpowiedzialności historycznej, który teraz znajdzie swoje godne zakończenie”. 30 maja 2001 r. w Bundestagu politycy wszystkich frakcji gratulowali sobie właśnie wyjątkowo dobrze rozwiniętego poczucia odpowiedzialności historycznej. Od tego dnia minęło sześć lat, wypłaty odszkodowań dla byłych robotników przymusowych zakończono, a powołana w tym celu fundacja Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość przedłożyła imponujący bilans. Do rąk 1,66 miliona robotników przymusowych z ponad stu krajów trafiło powyżej 4,37 miliarda euro. Prezydent Horst Köhler uroczyście wyraził uznanie i podkreślił zasługi fundacji, pomijając milczeniem trudny klimat debat politycznych pod koniec lat 90., który wciąż kładzie się cieniem na całym przedsięwzięciu.

Gest po trzech latach

Za rządów nazistów ponad dziesięć milionów cywilów oraz jeńców wojennych zmuszanych było do morderczej pracy na rzecz niemieckiej gospodarki wojennej. Przez wiele lat po wojnie praca przymusowa stanowiła tabu – w prawodawstwie niemieckim nie pojawiła się w katalogu zbrodni nazistowskich, zaś poszkodowani z Europy Wschodniej milczeli, obawiając się oskarżeń o współpracę z nazistami. Dopiero po upadku żelaznej kurtyny, a więc 50 lat po zakończeniu wojny, kwestia ta znalazła się w centrum uwagi międzynarodowej opinii publicznej.

Warto zauważyć, że to właśnie ogromna presja międzynarodowa skłoniła niemiecki rząd oraz kręgi przemysłowe, które z niewolniczej pracy czerpały ogromne korzyści, do pomyślenia o odszkodowaniach. Bezpośredni impuls stanowiły pozwy zbiorowe składane przez ofiary nazizmu w sądach amerykańskich. Pozwy skierowane były przeciw gigantom przemysłowym takim jak Volkswagen, AEG, Siemens czy Daimler-Benz. Szefowie tych firm słusznie się obawiali, że procesy negatywnie wpłyną na wizerunek ich przedsiębiorstw. W wyniku trwających niemal trzy lata negocjacji doszło w końcu do wyjątkowego w historii Niemiec współdziałania między rządem federalnym a światem przemysłu. Obie strony postanowiły przekazać po pięć miliardów marek w „geście pojednania”, choć oczywiście nie obyło się bez sporów i politycznej szarpaniny. Jedyną osobą, która całą sprawę oceniła realistycznie, był Otto Graf Lambsdorff, pełnomocnik kanclerza wywodzący się z partii FDP. Już wtedy stwierdził: W tej sprawie jesteśmy skazani na sukces.

Robert Probst

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".

d3free4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3free4
Więcej tematów