Dlaczego "za", dlaczego "przeciw" Unii Europejskiej?
Obniżenie bezrobocia i lepsza perspektywa życia – to najważniejsze argumenty przemawiające za wstąpieniem Polski do UE akcentowane przez euroentuzjastów. Agresja obcego kapitału i upadek polskiego rolnictwa – to argumenty najczęściej wysuwane przez eurosceptyków. Tak o społecznych aspektach przystąpienia Polski do Unii Europejskiej mówią sondaże badania opinii publicznej. Czy polskie społeczeństwo zyska, czy straci na akcesji?
16.05.2003 | aktual.: 19.05.2003 16:45
Zakończenie negocjacji akcesyjnych w Kopenhadze w grudniu 2002 r., a tym samym otwarcie drogi do członkostwa w UE z dniem 1 maja 2004 r., ma wymiar historyczny. Stanowi szansę spełnienia dążeń Polaków do powrotu do Europy i poprawę poziomu ich życia.
Już 7 i 8 czerwca br. Polacy zdecydują o przynależności do wspólnej Europy bądź odrzuceniu tej perspektywy.
Jeśli referendum zakończy się sukcesem, nastąpi rozszerzenie UE. Nie będzie to zwyczajne rozszerzenie, ale początek rzeczywistego jednoczenia Europy.
Integracja jednak dzieli Polaków. Większość z nich wie lub spodziewa się, że przystąpienie naszego kraju do UE przyniesie zysk. O rzeczywistych korzyściach przekonani są przede wszystkim ludzie młodzi. Oni też wysuwają argumenty przemawiające za Unią tj.:
1. obniżenie bezrobocia,
2. wzrost możliwości znalezienia pracy za granicą,
3. powstanie lepszych perspektyw życia dla następnych pokoleń,
4. przyśpieszenie rozwoju gospodarczego w Polsce.
Wśród najważniejszych powodów, dla których euroentuzjaści zagłosują na "tak" wymieniane są również:
5. korzyści płynące z otwarcia granic (swoboda poruszania się, osiedlania się na terenie UE),
6. poprawa materialnych warunków życia,
7. zbliżenie z innymi narodami Europy,
8. możliwość kontaktu z różnorodnością kulturową państw przynależnych do UE.
Po wstąpieniu Polski do UE umocni się pozycja i rola naszego kraju w świecie. Otwarcie na inne narody przyniesie impuls m.in. dla rozwoju polskiej kultury, gospodarki, nauki. Integracja sprzyjać będzie wzrostowi poziomu inwestycji zagranicznych. Zwiększy się dostęp do potencjału naukowego, edukacyjnego oraz nowych technologii. Przedsiębiorcy uzyskają możliwość rozwoju m.in. poprzez powiększenie rynków zbytu oraz programy pomocowe. Wreszcie integracja umożliwi wyrównanie dysproporcji w poziomie życia między poszczególnymi regionami kraju, miedzy miastem a wsią.
Jak wynika z dotychczasowej praktyki, nikt dotąd na wejściu do Unii nie stracił. Wszyscy zyskali. Oczywiście w różnym stopniu, nie od razu i nie w każdej dziedzinie. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić – profity, szczególnie ekonomiczne, są niewspółmierne do strat. Unia jest nie tylko szansą, ale i wyzwaniem mogącym przynieść z jednej strony korzyści, z drugiej zagrożenia. Jakie niebezpieczeństwa czyhają na Polaków?
Wśród tych, którzy zamierzają powiedzieć UE – „nie”, podstawową obawą jest to, że Polska zostanie wykupiona przez obcy kapitał. Przeciwnicy wejścia naszego kraju do UE najczęściej kierują się obawami przed zdominowaniem Polski przez inne państwa, zarówno pod względem politycznym i gospodarczym.
Wśród tych, którzy obawiają się przystąpienia do UE przeważają poglądy, że:
9. integracja będzie niekorzystna dla polskiego rolnictwa,
10. grozi nam utrata suwerenności państwowej,
11. decyzje dotyczące Polski będą podejmowane w Brukseli,
12. polska gospodarka jest zbyt słaba, by sprostać unijnej konkurencji.
(an)