Dlaczego "Rzeczpospolita" nie opublikowała materiałów ws. molestowania?
Nie mieliśmy zebranych na tyle mocnych
materiałów w sprawie szczecińskiej, by postawić mocne oskarżenie.
Dlatego nie opublikowaliśmy ich w ubiegłym roku - powiedział redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki, odnosząc się do zarzutów, że już w połowie ubiegłego roku gazeta mogła opublikować
artykuł o szczecińskim księdzu molestującym seksualnie
wychowanków.
"Dziennik" w artykule "Dlaczego 'Rzeczpospolita' kryła księdza?" poinformował, że argumentem przeciw publikacji miało być to, że autor nie zdobył zadowalających dowodów na seksualne molestowanie chłopców przez księdza.
Naczelny "Rzeczpospolitej" odpowiedział, że wśród różnych informacji, które gazeta przygotowuje, był wówczas także zebrany materiał dotyczący sprawy szczecińskiej. Jednak ponieważ tuż przed tym zajmowaliśmy się bardzo intensywnie podobnym przypadkiem w diecezji płockiej i zamieściliśmy tekst 'Zgorszenie w diecezji płockiej' na czołówce i potem przez kilka tygodni się tym zajmowaliśmy, doszliśmy do wniosku, że sprawą szczecińską na razie się zajmować nie będziemy - dodał Lisicki.
Jak przypomniał Lisicki, to właśnie "Rzeczpospolita" opisała sprawę molestowania seksualnego kleryków w Poznaniu, sprawę arcybiskupa Paetza. Dlatego stwierdziliśmy, że jeżeli chodzi o naszą gazetę nie możemy przesadzać z tym tematem; że nie może być tak, że 'Rzeczpospolita' jest gazetą, która zajmuje się tylko sprawą molestowania seksualnego wśród księży. To było głównym powodem zaniechania publikacji - podkreślił Lisicki. (mg)