PolskaDlaczego pozwolili "Iwanowi" uciec z aresztu?

Dlaczego pozwolili "Iwanowi" uciec z aresztu?

W areszcie śledczym w Gdańsku dochodziło do nieprawidłowości przy kontrolach w celach, cenzurze listów czy wydawaniu leków - wynika z raportu dotyczącego okoliczności śmierci Artura Zirajewskiego. Z tego powodu odwołani zostali dyrektor i wicedyrektor aresztu. Artur Zirajewski, ps. Iwan, to jeden z głównych świadków w sprawie zlecenia zabójstwa b. szefa policji Marka Papały.

Dlaczego pozwolili "Iwanowi" uciec z aresztu?
Źródło zdjęć: © PAP

11.03.2010 | aktual.: 11.03.2010 17:45

Zirajewski zmarł 3 stycznia na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu wskutek zatoru tętnicy płucnej. Po jego śmierci odwołani zostali dyrektor i wicedyrektor aresztu.

- Wadliwie planowano kontrole w celach osadzonych, nieprawidłowo wykonywano obowiązki w zakresie cenzury korespondencji osadzonych, nieefektywnie wykonywano procedury związane z przeciwdziałaniem gromadzeniu leków przez osadzonych, co można podsumować ogólnym stwierdzeniem braku odpowiedniego nadzoru przez kadrę kierowniczą aresztu śledczego w Gdańsku - powiedział wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski, który koordynował prace zespołu wyjaśniającego okoliczności śmierci Zirajewskiego.

Chmielewski poinformował, że dotychczasowe ustalenia potwierdzają braną niemal od początku pod uwagę hipotezę, że "Iwan" przedawkował leki nasenne, by uciec z aresztu śledczego. Miało to nastąpić po przeniesieniu go do szpitala zewnętrznego.

Wiceminister dodał, że z przeprowadzonych badań toksykologicznych wynika, iż Zirajewski oprócz przepisanych mu medykamentów, przyjął też leki przepisane jego współwięźniowi, a zawierające substancję antagoniczną do heparyny, zmniejszającej krzepliwość krwi. Dodał także, że zlecono kolejną opinię dot. profilu psychologicznego więźnia.

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zaznaczył, że nie ustalono żadnych faktów, które obaliłyby tezę, że "Iwan" sam przedawkował leki o działaniu uspokajającym i nasennym. - Nie ustalono innych okoliczności niż te, które potwierdziły właśnie tę hipotezę śledczą. (...) Zespół prokuratorski będzie dalej pracował, jeżeli pojawią się jakieś nowe elementy, natychmiast zostaną uwzględnione - podkreślił Kwiatkowski. Zaznaczył, że zespół weryfikował wszelkie hipotezy.

Minister dodał też, że rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Gdańsku podjął decyzję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego obejmującego lekarza sprawującego opiekę medyczną nad Zirajewskim.

Kwiatkowski poinformował też, że resort sprawiedliwości przygotował zmiany w Kodeksie karnym wykonawczym, polegające na wprowadzania nowej instytucji - więźnia osadzonego szczególnie chronionego. Założenia projektu ma rozpatrzyć Komitet Rady Ministrów podczas najbliższego posiedzenia. Jak mówił minister, celem zmian jest zwiększenie bezpieczeństwa osobistego więźniów, którzy występują w trwających postępowaniach karnych jako świadkowie lub oskarżeni. Zaznaczył, że chodzi o ograniczenie dostępu do nich osób trzecich, także współwięźniów, oraz o zwiększenie opieki medycznej i psychologicznej.

Kwiatkowski poinformował też, że powstała lista 448 osób osadzonych w więzieniach lub aresztach śledczych, które będą objęte szczególną ochroną. Jak dodał, są to osoby mające status świadka lub skazanego "w szczególnych sprawach". Do tych osadzonych, będzie m.in. utrudniony dostęp osób z zewnątrz.

Zirajewski przez trzy dni przed śmiercią przebywał w gdańskim szpitalu z objawami zatrucia lekami. Lekarze stwierdzili też u niego zapalenie płuc. Dzień przed Bożym Narodzeniem dostał gryps, po którym spalił notatki, napisał list do żony i 28 grudnia zatruł się lekami nasennymi. Odsiadywał wyrok 15 lat więzienia za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców.

Śledztwo w sprawie śmierci Zirajewskiego prowadzi gdańska prokuratura okręgowa.

"Iwan" to jeden z głównych świadków w sprawie zlecenia zabójstwa b. szefa policji Marka Papały. Twierdził, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji polonijny przedsiębiorca Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik", spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem".

B. szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał. Wielowątkowe śledztwo przedłużano już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Według prokuratury, sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)