Dlaczego polski rząd chce uznać niepodległość Kosowa?
Rząd Donalda Tuska zamierza, bez dalszej zwłoki uznać niepodległość Kosowa. W polskiej opinii publicznej rodzi to jednak wątpliwości. Jakie są istotne przyczyny takiego stanowiska? Na to pytanie społeczeństwo polskie nie otrzymało odpowiedzi - uważa "Trybuna".
Mówi się, że tak chce społeczeństwo Kosowa, które wybrało swych przedstawicieli. Dlaczego więc nie uznajemy Republiki Naddniestrza, której społeczeństwo zrobiło to samo wiele lat temu? Mówi się, że Kosowo uznały już wszystkie ważniejsze kraje europejskie oraz USA i musimy trzymać się razem. Wielce oryginalna to zasada, gdyż polityka zagraniczna polegałaby na małpowaniu innych, nie na pilnowaniu interesu własnego. Ciekawe jednak, że tego typu argumenty zazwyczaj nie padają w innych sytuacjach. W większości krajów europejskich aborcja jest legalna, zapłodnienie in vitro refundowane, prawa pracownicze i prawa kobiet chronione o wiele lepiej niż w Polsce. Może to w tych przypadkach naśladownictwo byłoby bardziej wskazane? - docieka gazeta.
W Kosowie stacjonują polscy żołnierze i policjanci. Społeczeństwo powinno wiedzieć, po co tam są, czego im bronić kazano, w imię jakiego zrozumiałego interesu narażają życie i zdrowie, bo przecież nie tylko o żołd powinno chodzić. Oczywiście uwzględnić należy, jak ta czy inna dyplomatyczna decyzja wpłynie na warunki ich służby, polepszy je czy pogorszy, czy też uczyni misję skrajnie trudną do spełnienia.
Należy wreszcie odpowiedzieć, po co w ogóle tworzy się drugie państwo albańskie i ile to będzie Unię Europejską - czyli także nas - kosztować? Istnieją bowiem poważne obawy, że nowe państwo nie jest zdolne do samodzielnego istnienia, a jego struktury są nie tylko niezdolne do efektywnego funkcjonowania, ale czysto fikcyjne, przeżarte korupcją, stanowiące emanację mafii. Wszystkie te pytania stawiają kompetentni przedstawiciele świata nauki i polityki. Pytania czekają na odpowiedź, nie na pośpiech - konstatuje "Trybuna". (PAP)