ŚwiatDlaczego Polacy oszukują swoje państwo?

Dlaczego Polacy oszukują swoje państwo?

Państwo dla Polaków odgrywa coraz mniejszą
rolę; choć teraz mogą sami i bez wpływu obcych mocarstw nim
zarządzać, to nadal normą w społeczeństwie jest jego oszukiwanie -
napisał czeski dziennik "Hospodarzske Noviny".

W szczegółowej analizie za najważniejsze przejawy takich zachowań wskazano wszechobecną drobną korupcję, wykorzystywanie zawiłego systemu różnych zapomóg socjalnych oraz licznych niespójności w przepisach prawa. Gazeta wskazuje też na liczne podobieństwa w podejściu Czechów i Polaków do instytucji państwowych.

Autor analizy Martin Ehl pisze, że obywatele ze wszystkich stron bombardowani informacjami o wielkich aferach korupcyjnych, stracili zdolność rozpoznawania granicy między korupcją i różnymi działaniami mającym na celu wyegzekwowanie od państwa świadczeń, które w normalnej sytuacji powinni otrzymać. Ehl dodaje, że z tego właśnie powodu ogólnie przyjęte i społecznie akceptowane jest, że m.in. polscy lekarze pracujący w państwowej służbie zdrowia przyjmują łapówki, a urzędnicy przymykają oko, gdy ktoś bezzasadnie stara się o rentę.

"Korupcja w Polsce jest traktowana jako sposób na to, jak zwykły obywatel oszukując państwo lub obchodząc prawo, może sobie załatwić to, czego postępując normalnie nie mógłby nigdy uzyskać. Polacy pomału przestali liczyć na swoje państwo. Rezultat tego widać w ostatnich wyborach parlamentarnych, kiedy do urn poszło zaledwie 40% obywateli" - zauważa publicysta.

W podsumowaniu analizy czytamy, że tradycja oszukiwania państwa oraz obchodzenie prawa będzie trwała tak długo, aż polscy politycy oraz ich wyborcy nie zaczną myśleć w perspektywie dłuższej, niż tylko jedna kadencja.

"Czas rzeczywistych reform nastąpi dopiero wtedy, kiedy kryzys sięgnie dna, a na scenę polityczną wejdzie nowa generacja, która - miejmy nadzieję - będzie kierować się innymi wartościami, niż ci rządzący teraz" - uważa cytowany przez "Hospodarzske Noviny" polski socjolog Antoni Kamiński.

Robert Miklas

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)