Trwa ładowanie...
d3am7wc
06-03-2008 14:50

Dlaczego nikt nie usunie tych swastyk?

Zdjęcia kilkudziesięciu swastyk i
nazistowskich napisów zauważonych na murach i budynkach w
Białymstoku, zobaczyć można na otwieranej wieczorem
wystawie "Dlaczego nikt...".

d3am7wc
d3am7wc

Sfotografował je białostocki dziennikarz i filmowiec Wojciech Koronkiewicz. Zabronione przez prawo symbole pokazuje wraz z ludźmi, którzy je oglądają. Jak mówi, prawie nigdzie nie zauważył reakcji na nie.

Pierwsze swastyki sfotografował trzy miesiące temu. Zwrócił na nie uwagę w drodze do pracy. Zdjęcia zamieścił w Internecie z dokładnym opisem i pytaniem "czy nikomu to nie przeszkadza?". Nikt nie odpowiedział - podkreślił. Na niektórych widać, że autorzy napisów poprawiali je, gdy przyblakły lub zostały w przeszłości zamalowane.

Jak mówi Koronkiewicz, nawet specjalnie takich miejsc nie szukał. Trafiał na nie w czasie spacerów, wyjazdów po zakupy. Przyznaje, że nie wie ile może ich być w całym Białymstoku. "Kiedy zebrało się tego ponad pięćdziesiąt, pomyślałem że trzeba zrobić wystawę i nadać temu szum i wtedy może ktoś zwróci na to uwagę" - dodał.

Raz spotkał się z reakcją starszego mężczyzny, który zapytał, dlaczego nikt się tymi swastykami nie interesuje. I to jest pytanie. Mnie nie dziwi, że ktoś swastykę namalował (...), bo zawsze znajdzie się jakiś 13-latek który to zrobi, ale dziwi że to miesiącami wisi i nikt na to nie reaguje. Ani administracja, ani straż miejska, ani sami mieszkańcy nie wpadli na to, żeby to zamalować - dodał dziennikarz.

d3am7wc

Komendant Straży Miejskiej w Białymstoku Stefan Sochański powiedział, że mieszkańcy nie informują straży o takich napisach. Zapewnił, że jego ludzie gdy tylko zauważą nazistowskie napisy, reagują na to.

Gdy straż widzi takie symbole, informuje policję, która powinna wszcząć śledztwo i próbować znaleźć sprawców, a jeśli ślady potrzebne w śledztwie zostały już zabezpieczone, informują właścicieli lub administratorów budynków o konieczności usunięcia takich napisów.

Sprawa nazistowskich napisów była głośna w Białymstoku pół roku temu. Pojawiły się wówczas m.in. na tablicy przy bloku w miejscu domu twórcy esperanto Ludwika Zamenhofa, na nagrobkach i murze na cmentarzu żydowskim czy na muzułmańskim domu modlitw.

Napisy były od razu usuwane, a policja wszczęła śledztwo i zatrzymała kilkanaście osób związanych z subkulturą skinheadów. Kilka dni temu do sądu trafił akt oskarżenia wobec sześciu osób, którym prokuratura zarzuciła działanie w zorganizowanej grupie przestępczej propagującej faszyzm. Sprawą jedenastu innych, nieletnich, zajmie się sąd rodzinny.

Wystawa zdjęć otwarta zostanie wieczorem w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku. Czynna będzie do 26 marca.

d3am7wc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3am7wc
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj