Dlaczego Anna Sobecka nie kandyduje na rzecznika praw dziecka
Wysoko postawiony polityk PiS mówi w
sekrecie Annie Sobeckiej (LPR), że wybory są bliskie, a jego
partia chciałaby ją widzieć na swojej liście, na pierwszym
miejscu. Z tego powodu - według "Naszego Dziennika" - Sobecka
zrezygnowała z kandydowania na Rzecznika Praw Dziecka (RPD).
Gazeta sugeruje, że "wykorzystano znaną posłankę, regularnie otrzymującą sporą liczbę głosów w okręgu toruńskim, do politycznej rozgrywki".
W "Naszym Dzienniku" czytamy, że Sobecka dla PiS to świetny interes, bo wraz z pozyskaniem takiej kandydatki, przejmują niemal cały elektorat LPR w tym mieście. A rachunek jest wówczas prosty - zamiast jednego mandatu dla Ligi, PiS może liczyć nawet na dwa, dzięki metodzie d'Hondta w ordynacji - podkreśla gazeta.
Sobecka otrzymuje "tajną" informację o zbliżających się wyborach, więc nie chce już być RPD, bo od swoich wyborców dostaje liczne sygnały, że wolą ją jako posłankę - informuje dziennik.
Ale Liga we wtorek orientuje się, że zamiast Sobeckiej nie będzie mogła wprowadzić swojej "rezerwowej" kandydatki. Namawiają znów Sobecką do kandydowania na RPD, a ta się zgadza.
Według "Naszego Dziennika" przyszłotygodniowe głosowanie nad RPD nie zakończy się wyborem żadnej z kandydatek; po raz kolejny rozpocznie się procedura zgłaszania kandydatur. (PAP)
