Dlaczego ACTA nie może wejść w życie?
Nałożenie kagańca na Internet to tylko fragment umowy ACTA. Przecież jej wejście w życie może stworzyć poważne zagrożenie dla naszej gospodarki, a także gospodarek innych krajów na dorobku - Leszek Miller, przewodniczący SLD, pisze w "Polska The Times" o niebezpieczeństwach płynących z ratyfikacji umowy ACTA .
Zdaniem Millera wprowadzone procedury radykalnie ograniczą możliwość tworzenia własnych innowacji technicznych i spowodują wzrost kosztów rozwoju gospodarczego. - ACTA może skazać nasz kraj na pozostawanie zapleczem surowcowym i dostawcą taniej siły roboczej dla potentatów. Czyżby nikt w rządzie nie zdawał sobie z tego sprawy? - pyta przewodniczący SLD.
Miller wyjaśnia również, dlaczego w umowie nie chodzi tyko o Internet, ale o całą gospodarkę i postęp techniki. W tym calu zwraca uwagę na zapis: "umowa odnosi się do wszystkich kategorii własności intelektualnej objętych postanowieniami sekcji 1-7 części II porozumienia TRIPS".
Czym jest porozumienie TRIPS? Miller wyjaśnia, że jest to załącznik do porozumienia z 15 kwietnia 1994 r. ustanawiającego Światową organizację Handlu (WTO), który dotyczy handlowych aspektów praw własności intelektualnej. - Z zapisów jego części II wynika, że ACTA dotyczy nie tylko prawa autorskiego i pokrewnych, lecz także znaków towarowych, patentów, wzorów przemysłowych, itp. - tłumaczy Miller.
Miller wymienia także namacalne szkody, do których może wejść po wprowadzeniu ACTA. - Zdławienie twórczej aktywności nie tylko w sieci, lecz także w nauce i technice; zawalenie "właściwych organów" wnioskami o ściganie tysięcy "podejrzanych"; nieruszanie prywatności wielu całkowicie niewinnych ludzi; spowodowanie wielu indywidualnych dramatów szykanowanych osób i firm - wylicza przewodniczący SLD.
Czytaj także: Kiedy Polacy pracują, Tusk "haruje"...