ŚwiatDla ofiar tsunami... cztery tysiące złotych

Dla ofiar tsunami... cztery tysiące złotych

Słowacka prasa krytykuje obywateli tego kraju, a także prezydenta, rząd i polityków za obojętność wobec ofiar tsunami w Azji Południowo-Wschodniej. Okazuje się, że słowackie organizacje charytatywne uzbierały dotychczas dla ofiar tragedii, która pochłonęła już prawie 145 tys. osób, w przeliczeniu tylko niecałe cztery tysiące złotych.

Słowacki Czerwony Krzyż, który dotychczas jako jedyny zorganizował zbiórkę pieniędzy na pomoc ofiarom kataklizmu w Azji, uzbierał 34 tysiące koron słowackich (ok. 3 600 zł) - alarmuje we wtorek dziennik "Sme".

Tymczasem w sąsiednich Czechach już udało się zebrać 38,5 mln koron czeskich (ponad 5 mln zł), a rząd w Pradze zwołuje w sprawie pomocy nadzwyczajne posiedzenie - dodaje bratysławski dziennik.

Chodzi o nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Na Słowacji katastrofa w Azji jest przedstawiana jako problem bogatych turystów zagranicznych. Mniej pokazuje się straty, jakie ponieśli tubylcy - twierdzi socjolog Pavol Haulik.

Stopień solidarności z Azją jest o wiele niższy, bo nie zginął żaden Słowak - twierdzi inny socjolog, proszący o zachowanie anonimowości.

Słowacy nie mają zaufania do sposobu rozdziału środków ze zbiórek publicznych, zwłaszcza gdy mają do dyspozycji kilka, czy kilkanaście kont, jak to było niedawno z pomocą dla zniszczonych przez wichurę Tatr - uważa Andrej Ban z organizacji "Człowiek w zagrożeniu".

Ta pozarządowa organizacja, a także kilka innych, zapowiedziały rozpoczęcie we wtorek zbiórki pieniędzy i darów dla ofiar tsunami. Stacje telewizyjne podały, że o ich numerach kont będą informować bezpłatnie.

Wtorkowe dzienniki krytykują także prezydenta, rząd i polityków za obojętność wobec wydarzeń w Azji. Według dziennikarzy, rząd powinien zwiększyć pomoc dla ofiar, a politycy nawoływać obywateli do większej ofiarności.

Na tereny tragedii wysłaliśmy 10 ton pomocy humanitarnej, a przygotowujemy kolejne 30 ton, głównie lekarstwa i wodę - odpowiada biuro prasowe MSW.

Media krytykują też prezydenta państwa Ivana Gaszparovicza, który w przemówieniu noworocznym nie wspomniał ani słowem o ofiarach trzęsienia ziemi i tsunami w Azji. Prezydent wysłał listy kondolencyjne już dzień po tragedii - odpowiada jego rzecznik Marek Trubacz.

Dariusz Wieczorek

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)