Discovery nie wystartuje przed końcem przyszłego tygodnia
Amerykańska agencja
kosmiczna NASA poinformowała,
że start wahadłowca Discovery nastąpi nie wcześniej niż pod koniec
przyszłego tygodnia.
15.07.2005 21:10
Rzecznik NASA Allard Beutel powiedział, że dokładna data lotu wahadłowca zostanie podana później w piątek, na konferencji prasowej.
Discovery miał wystartować w środę o godz. 21.51 czasu polskiego w pierwszą misję amerykańskiego wahadłowca od katastrofy Columbii 1 lutego 2003 roku. Columbia podczas powrotu na Ziemię rozpadła się na wysokości ok. 65 km. Zginęło wówczas siedmioro astronautów.
W ostatnim tygodniu NASA już dwukrotnie odwoływała start Discovery. We wtorek dlatego, że w czasie przygotowań promu do wyprawy oderwała się plastykowa listwa i spadając z wysokości 20 metrów uszkodziła izolacyjną płytkę termiczną w tylnej części promu. W środę decyzja o odłożeniu startu zapadła na niecałe dwie i pół godziny przed planowanym początkiem misji. Służby kontrolne poinformowały, że są problemy z czujnikiem paliwa jednego z czterech silników. Czujnik wykazywał niski poziom paliwa, mimo że zbiornik był pełny.
Jeśli lot wahadłowca nie nastąpi do końca lipca, będzie mógł się odbyć dopiero we wrześniu. Termin lotu jest uzależniony od tego, gdzie będzie się znajdować stacja kosmiczna. Poza tym NASA zdecydowała, że start ma nastąpić w godzinach dziennych, aby wstępna faza lotu mogła być filmowana.
Pierwotnie Discovery miał wystartować już w maju, jednak start odroczono. Niemal w ostatniej chwili postanowiono bowiem wprowadzić kilka ulepszeń, m.in. zainstalować dodatkowe systemy odladzające.
Discovery ma dostarczyć zaopatrzenie i sprzęt na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Dwaj członkowie siedmioosobowej załogi wahadłowca odbędą w przestrzeni kosmicznej trzy spacery w warunkach nieważkości, testując rozmaite metody naprawiania uszkodzeń statku.
W ciągu ponad dwóch lat, jakie upłynęły od zawieszenia lotów, inżynierowie NASA zainstalowali na promach nowe systemy zabezpieczeń i wzmocnili ich zewnętrzne poszycie.
W tym czasie zaopatrywanie ISS, pracującej na orbicie okołoziemskiej, spoczywało na rosyjskich statkach kosmicznych, mniejszych niż amerykańskie wahadłowce.