Discojaja w polskim stylu

Epoka disco polo minęła, lecz sam gatunek nie umarł. Przeciwnie – coraz więcej osób sięga po stare przeboje. Jej pośmiertnym triumfem może być występ Ivana i Delfina na Eurowizji.

Oprócz najwierniejszych fanów pamiętających czasy, gdy na parkietach rządziły białe skarpetki, na koncerty disco polo przychodzą ludzie, traktujący je jako „modny obciach”. Nie stoją jednak zażenowani w kącie, lecz bawią się kiczem, śmieją się z siebie, z wykonawców i muzyki. Przebierają się – zakładają kolorowe dresy, białe skarpetki, mokasyny, złote łańcuszki, żelują włosy.

– Nie jest miło, gdy ktoś robi sobie żarty, ale trzeba to jakoś znosić – opowiada Marcin Miller z grupy Boys. Jednak, jak przyznaje, wiele z tych osób zna największe przeboje i śpiewa je razem z zespołem.

Na początku lat 90. disco polo przeżywało swoje najlepsze lata. Sprzedawano najwięcej płyt, powstał program w telewizji, muzykę wykorzystywano w kampaniach politycznych, a bez „Szalonej” i „Białego misia” nie mogło być ani wesela, ani festynu. – Muzyka ta została skierowana do ludzi, którzy lubią rzeczy proste i swojskie – mówi socjolog Mirosław Pęczak. – Ta sama publiczność w latach 60. i 70. zachwycała się piosenką chodnikową – dodaje.

Obecnie disco polo zaczęły zastępować pop i dance, lecz niektóre hity wciąż mocno kojarzą się z tym nurtem. – Niektóre kawałki Ich Troje oraz Ivana i Delfina mają discopolowe brzmienie. Nie trzeba być specjalistą, by to stwierdzić – mówi Cezary Kulesza, szef białostockiej firmy fonograficznej Green Star. – A Golec uOrkiestra? Przecież to nic innego jak disco polo po góralsku – dodaje.

Etykietkę „disco polo” mają jednak tylko ci muzycy, którzy w tej stylistyce rozpoczynali swoją karierę. Kiedyś byłby to powód do dumy, dzisiaj niekoniecznie. Bo z czym kojarzy się ta nazwa? – Niestety, ze wszystkim, co najgorsze – mówi Marcin Siegieńczuk, lider grupy Toples.

Ten pogląd podziela wielu wokalistów, menedżerów i producentów tego gatunku. Winą za to obarczają przede wszystkim media, które – ich zdaniem – ośmieszyły disco polo, a teraz je dyskryminują. – Ludzie powielają negatywne stereotypy tej muzyki, chociaż dzisiaj jest to raczej dance – twierdzi Marcin Miller. – Jednak nie próbujemy zmieniać wizerunku za wszelką cenę. Na zawsze zostaniemy zespołem disco polo – dodaje.

Jak na nowe oblicze reaguje publiczność? Dobrze, ale i tak największym powodzeniem cieszą się stare, dobrze znane utwory: „Ciało do ciała”, „Sąsiadka”, „Chłop z Mazur” lub „Wolność”. – Odgrzewa się stare piosenki – mówi Pęczak. – Jedni reagują aplauzem, inni, bardziej zdystansowani, żartują i po prostu mają ubaw.

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Prokuratura wydała akt oskarżenia. Chodzi o byłego ministra
Prokuratura wydała akt oskarżenia. Chodzi o byłego ministra
"Armagedon to mało". Utknęli w zaspie, relacjonują, co się działo
"Armagedon to mało". Utknęli w zaspie, relacjonują, co się działo
Kulisy dymisji ministra sprawiedliwości. Próbował dogadać się z Dudą
Kulisy dymisji ministra sprawiedliwości. Próbował dogadać się z Dudą
Zginęła też matka. Tragedia na zamarźniętym stawie
Zginęła też matka. Tragedia na zamarźniętym stawie
Atak amstaffa w Wągrowcu. Sprawą zajmuje się policja
Atak amstaffa w Wągrowcu. Sprawą zajmuje się policja
Ekspert: to, co kiedyś było zimową normą, dziś paraliżuje kraj
Ekspert: to, co kiedyś było zimową normą, dziś paraliżuje kraj
Rafineria w ogniu. Ukraiński atak na terytorium Rosji
Rafineria w ogniu. Ukraiński atak na terytorium Rosji
Utknęli przez śnieżycę na 13 godzin. "Nie było innej opcji"
Utknęli przez śnieżycę na 13 godzin. "Nie było innej opcji"
Paraliż na S7. Minister odpiera zarzuty
Paraliż na S7. Minister odpiera zarzuty
Zabójcze warunki w górach. Ostrzeżenia płyną z Tatr i Beskidów
Zabójcze warunki w górach. Ostrzeżenia płyną z Tatr i Beskidów
Sytuacja jest naprawdę ciężka. "Muszą pracować na kolanie"
Sytuacja jest naprawdę ciężka. "Muszą pracować na kolanie"
Sztab kryzysowy po dramatycznej nocy. Minister podał liczby
Sztab kryzysowy po dramatycznej nocy. Minister podał liczby