Dilma Rousseff skrytykowała działania policji wobec byłego prezydenta Brazylii
• Prezydent Brazylii Dilma Rousseff skrytykowała policję za "niewspółmierne działania" wobec swojego poprzednika Luiza Inacio Luli da Silvy
• Były prezydent podejrzewany jest o korupcję w państwowym koncernie naftowym Petrobras
05.03.2016 | aktual.: 05.03.2016 03:52
Rousseff powiedziała, że nie rozumie, dlaczego wobec jej poprzednika, który wielokrotnie wykazywał gotowość do współpracy z władzami, zastosowano "środki przymusowe" w celu przesłuchania. Jej zdaniem były one niepotrzebne.
W swojej wypowiedzi obecna prezydent podkreśliła niezależność policji i prokuratury w ściganiu przestępstw i działań korupcyjnych.
W piątek brazylijska policja zatrzymała byłego prezydenta Luiza Inacio Lulę da Silvę, by go przesłuchać w ramach śledztwa dotyczącego korupcji w koncernie naftowym Petrobras.
Według policji pieniądze wydawane na kampanie rządzącej Partii Pracujących (PT) i na inne cele pochodziły z nielegalnych źródeł.
Policja ma dowody na to, iż Lula odnosił osobiste korzyści - w formie płatności i luksusowych nieruchomości - z łapówek w państwowym gigancie naftowym.
"Były prezydent Lula oprócz tego, że był (honorowym - PAP) przywódcą partii, był także osobą ostatecznie odpowiedzialną za decyzje w sprawie tego, kto będzie szefował Petrobrasowi. Był jednym z głównym beneficjentów tych przestępstw" - głosi oświadczenie policji.
"Są dowody, że wzbogacał się dzięki tym przestępstwom i finansował dzięki nim kampanie wyborcze" - dodano. Pieniądze miały też trafiać do "kasy jego grupy politycznej".
Jose Chrispiniano, rzecznik prasowy Luli i fundacji, która nosi jego imię - Instytutu Luli, potwierdził, że "policja federalna przeszukała jego (Luli - PAP) dom, siedzibę Instytutu Luli oraz domy jego licznych współpracowników i członków rodziny".
Policja działała na podstawie 33 sądowych nakazów przeszukania i 11 nakazów zatrzymania. W operacji wzięło udział ok. 200 funkcjonariuszy i 30 inspektorów podatkowych.
Fundacja Luli napisała w oświadczeniu, że były prezydent nigdy nie dopuścił się żadnych nielegalnych działań przed objęciem fotela prezydenckiego, w trakcie lub po zakończeniu kadencji.
Piątkowe zatrzymanie jest najpoważniejszym wydarzeniem w śledztwie w sprawie korupcyjnego skandalu stulecia w Petrobrasie, w który uwikłani są deputowani i najpotężniejsi brazylijscy biznesmeni. Śledczy podejrzewają, że biznesmeni przekazali ponad 2 mld dolarów w łapówkach, by otrzymać korzystne kontrakty Petrobrasu. Śledczy podejrzewają, że część pieniędzy trafiła do kilku partii politycznych, w tym do PT.
Lula był prezydentem Brazylii w latach 2003-2010. Prokuratorzy podejrzewają, że właśnie wtedy doszło do największych nieprawidłowości. Piątkowe zatrzymanie może położyć się cieniem na reputacji najbardziej uwielbianego przywódcy we współczesnej historii Brazylii i może zagrozić rządowi protegowanej i następczyni Luli, prezydent Dilmy Rousseff.