"DGP": Kreml zbyt blisko Belwederu, MON, MSZ i KPRM
Rosjanie przechwytują rozmowy telefoniczne w promieniu kilometra od swojej ambasady w Warszawie - wynika z informacji, do których dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta donosi, że sprzęt do nasłuchu ma ambasada rosyjska w Warszawie i zaznacza, że "federalna agencja wywiadu elektronicznego FAPSI w niczym nie ustępuje amerykańskiej NSA".
Dwa źródła związane z polskimi służbami specjalnymi przyznają, że Rosjanie są w stanie przechwytywać wszystkie rozmowy telefoniczne w odległości kilometra od swojej ambasady. W obszarze tym znajdują się kluczowe polskie urzędy - MSZ, MON, CBA, Kancelaria Premiera i Belweder.
Rosjanie starają się dowiedzieć jak najwięcej. Używają narzędzi, które pozwalają im podsłuchiwać rozmowy i przechwytywać transmisję danych - twierdzi wysoki rangą oficer służb specjalnych. Również były szef wywiadu gen. Zbigniew Nowek przyznaje, że szpiegostwo elektroniczne Rosjan to dla polskich służb żadne zaskoczenie. - Przynajmniej od kilkunastu lat - zaznacza.
Według gazety Rosjanie inwigilacją elektroniczną na dużą skalę zajmują się od lat 90. Ich system nazywa się SORM.