Dezubekizacja myśliwych? Były premier: niech zrobią konsultacje wśród jeleni i dzików"
Mariusz Błaszczak dezubekizował policjantów, Antoni Macierewicz wojskowych. Teraz przyszedł czas na Henryka Kowalczyka. Nowy minister środowiska chce usunięcia byłych funkcjonariuszy UB z kierownictwa PZŁ.
Kontrowersyjny pomysł Kowalczyka zakłada wprowadzenie do projektu prawa łowieckiego zapisu o zakazie zasiadania we władzach związku dla byłych funkcjonariuszy komunistycznego aparatu represji. Dotyczyłoby ono stanowisk w organach krajowych, zarządach kół łowieckich czy np. komisji rewizyjnej.
Dariusz Dudkiewicz, przedstawiciel PZŁ, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wyraża jednoznaczną aprobatę dla pomysłu Kowalczyka - Mówimy „tak” dla dezubekizacji związku.
Jednak nie wszyscy myśliwi są przychylni pomysłowi ministra. Do dezubekizacji PZŁ odniósł się były premier, Włodzimierz Cimoszewicz, swego czasu zawołany myśliwy. - Nie wiem, o co tu chodzi. Polecam, by minister Kowalczyk zrobił konsultacje społeczne wśród jeleni i dzików - żartuje, po czym dodaje - To jakiś absurd.
Sam pomysł reformy Polskiego Związku Łowieckiego podoba się jednak byłemu premierowi - Prawdą jest, że od wielu lat w różnych środowiskach związanych z łowiectwem dyskutowano o potrzebnych zmianach mówi w rozmowie z Fakt24. Cimoszewiczowi wtóruje Stanisław Żelichowski, były minister ochrony środowiska z ramienia PSL, który podkreśla, że w obliczu znikomej liczby dzikich drapieżników, "rolę wilka musi pełnić człowiek. - Związkiem trzeba potrząsnąć, żeby się zajęli tym, do czego zostali stworzeni - podkreśla ludowiec.
Źródło: Fakt24