Detektywi pod kontrolą

Zapis ten znalazł się w projekcie nowelizacji rządowej ustawy o zmianie ustawy o usługach detektywistycznych, którym we wtorek zajmowała się sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych. Komisja przyjęła sprawozdanie nadzwyczajnej podkomisji ds. tego projektu.

Dziewulski, komentując zmiany zawarte w noweli ustawy, powiedział, że nie zawiera ona "specjalnych sensacji". Dodał, że podkomisja, pracując nad projektem, wprowadziła do niego sporo zmian (25), gdyż w zapisach rządowych pozostawiono dużo swobody w pracy detektywa.

Dziewulski powiedział, że główną zmianą w projekcie noweli jest zapis, że detektywi będą musieli szczegółowo dokumentować i archiwizować swoją działalność, a przygotowane przez nich materiały będą do dyspozycji zarówno klientów (zleceniodawców), jak i pracodawców.

"Gdy detektyw zajmuje się sprawami, które często ocierają się o kodeks karny, są to na przykład informacje o kradzieży przedmiotów, które on poszukuje, albo o porwaniu człowieka, to konieczne jest, żeby sporządził dokumenty i je zarchiwizował" - wyjaśnił Dziewulski.

"Jeśli się za coś bierze pieniądze, to trzeba mieć na to papiery, czy się to komuś podoba, czy nie. Taka zmiana posłuży także skuteczniejszej kontroli skarbowej. Z doświadczenia wiem, że jeśli nie będzie dokumentacji poczynań detektywa, to będą oni 'hasali na całej przestrzeni'" - argumentował poseł.

Zgodnie z projektem noweli detektyw jest zobowiązany także do "zachowania w tajemnicy źródła informacji oraz okoliczności sprawy (...) także po zaprzestaniu czynności" - powiedział Dziewulski. "Detektyw może powoływać się na tajemnicę służbową, ale zwolnić go z tego może prokuratura i sąd, ale policja już na przykład nie" - wyjaśnił.

Kolejną ważną zmianą, zaproponowaną w projekcie, jest ograniczenie dostępu do danych z rejestru detektywów. Z rejestru możemy dowiedzieć się tylko o uprawnieniach danego detektywa. Pozostałe dane będą mogły być udostępnione jedynie sądom, prokuraturom oraz organom administracji państwowej.