Deszcz pieniędzy z UE ożywi wschodnią Polskę?
Do końca marca rząd będzie miał gotową
strategię rozwoju Polski wschodniej - informuje "Gazeta Wyborcza".
Pięć najbiedniejszych województw nie tylko ma wyjść z biedy za
unijne miliardy, ale także uzyskać dostęp do Internetu w każdej wsi.
23.03.2006 | aktual.: 23.03.2006 07:31
Ściana wschodnia szykuje się do wydania pieniędzy, o jakich marszałkowie samorządów mogli na razie tylko pomarzyć. Już dziś mamy gotowe projekty inwestycyjne warte 1,5 mld euro - mówi gazecie wicemarszałek województwa podlaskiego odpowiedzialny za fundusze z UE Karol Tylenda.
Województwa ściany wschodniej dostaną w sumie ok. 9-10 mld euro w latach 2007-13. Z tego 2,2 mld euro w zarządzanym z Warszawy Programie Operacyjnym "Rozwój Polski Wschodniej", a resztę w regionalnych programach operacyjnych, za wydawanie których odpowiadają samorządy. Ile dokładnie pieniędzy będzie w programach regionalnych, zadecyduje rząd.
W podlaskim za unijne pieniądze może powstać m.in. Białostocka Kolej Miejska - ok. 130 mln pójdzie na modernizację linii wokół miasta, zakup szynobusów. Za ponad 800 mln zł ma powstać kampus uniwersytecki w Białymstoku. Stadiony i baseny w Łomży i Suwałkach będą tańsze, ale też zapłaci za nie Unia. Tak samo jak za parki technologiczne.
Rząd PiS mocno postawił na biedny wschód - do końca marca ma powstać strategia rozwoju Polski wschodniej do 2020 r. obejmująca woj.: lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Dziś pracują nad nią eksperci m.in. z tych województw. Wiceminister rozwoju regionalnego Władysław Ortyl promuje program. Był w Rzeszowie i Lublinie. Odwiedzi Kielce, Białystok i Olsztyn. Do końca marca dokument ma trafić pod obrady rządu.
Kluczową rolę w strategii odgrywają pieniądze z UE. Za nie ma być sfinansowany program informatyzacji 5 województw: każdy powiat ma mieć m.in. szerokopasmowy internet. Na Warmii i Mazurach to konieczność. Mamy małą gęstość zaludnienia, możliwość załatwienia sprawy urzędowej przez internet byłaby wielkim ułatwieniem - mówi "Gazecie Wyborczej" marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Andrzej Ryński. (PAP)