Depresja zagrożeniem dla połowy osób w podeszłym wieku
Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja może dotyczyć nawet połowy osób po sześćdziesiątce. Wbrew pozorom choroba ta może być niezwykle groźna, dlatego tak ważne jest jej jak najwcześniejsze i prawidłowe rozpoznanie.
18.02.2008 | aktual.: 18.02.2008 13:31
Docent Tadeusz Parnowski z warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii podkreśla, że w walce z depresją bardzo istotna jest rola osób bliskich, którzy powinni zauważyć obniżenie nastroju, kłopoty ze snem, brak łaknienia, czy inne niepokojące zmiany jak częste mówienie o śmierci lub brak motywacji do działania.
W tych okolicznościach ważne jest, żeby skutecznie zachęcić pacjenta do leczenia, bo depresja zlekceważona lub niezauważona przez otoczenie jest zagrożeniem dla życia chorego. Według statystyk samobójstwo jest przyczyną zgonu od 20% do 30% osób chorych na depresję.
Prezes stowarzyszenia "Aktywnie Przeciwko Depresji" Joanna Chatizow mówi, że lekarze pierwszego kontaktu powinni odgrywać większą niż dotąd rolę w jak najwcześniejszym i prawidłowym rozpoznawaniu depresji u ludzi starszych. Stąd potrzebne są odpowiednie szkolenia dla lekarzy rodzinnych oraz pierwszego kontaktu.
Depresja w oczach społeczeństwa przestaje uchodzić za chorobę wstydliwą. Dlatego łatwiej zdecydować się na jej leczenie. Docent Tadeusz Parnowski zwraca uwagę, że gdy pacjenta trudno namówić na wizytę u psychiatry - może skorzystać z porady lekarza o innej specjalności.
Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja - czyli długo utrzymujące się, bardzo silne obniżenie nastroju - jest czwartym z najpoważniejszych problemów zdrowotnych na świecie. Zapada na nią od 6% do 10% osób dorosłych. Jednak wśród ludzi starszych nawet połowa może być dotknięta tą chorobą, która bardzo często jest lekceważona przez otoczenie i nie zauważana przez lekarzy pierwszego kontaktu.
23 lutego - w Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją - wszystkie uczelnie medyczne w Polsce zapraszają o 10.00 na otwarty wykład o depresji wieku podeszłego.