ŚwiatDepresja: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni?

Depresja: co mnie nie zabije, to mnie wzmocni?

Tabletki takie jak Prozac nie są pomocne w walce z depresją, przynajmniej nie bardziej niż placebo - tak wynika z badań prof. Irvinga Kischa, opublikowanych w tym tygodniu. Ale za to przygnębienie i skłonność do smutku może mieć też pozytywne skutki - przekonuje dr Paul Keedwell z Instytutu Psychiatrii w King's College w Londynie.

29.02.2008 | aktual.: 03.03.2008 09:59

Depresja towarzyszy człowiekowi od zawsze. Znany londyński psychiatra twierdzi, że łagodna odmiana tego schorzenia pomogła ludzkości uodpornić się i wzmocnić psychicznie. Przypomina to słowa Nietzschego: "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni".

Zdaniem naukowca, jeśli skłonność do depresji nie zaniknęła w procesie ewolucyjnym, znaczy to, że jako element obrony przed stresem może nam ona być przydatna. Otrzymałem mnóstwo maili od ludzie, którzy w przeszłości cierpieli na depresję. Wielu z nich twierdzi, że problemy psychiczne w gruncie rzeczy pomogły im zmienić życie, wybrać np. nową ścieżkę kariery - mówi dr Keedwell. Naukowiec podkreśla znaczenie introspekcji, która okazuje się pomocna w podejmowaniu trudnych decyzji.

Do objawów depresji przyznawali się m.in. Sylvia Plath, Winston Churchill, Tennessee Williams, Ernest Hemingway, Paul Gauguin, Edgar Degas, William Blake. Z żyjących artystów mówili o niej Elton John, Ewan McGregor i Morrisey. Nie wszyscy radzili sobie z tym problemem.

W Wielkiej Brytanii na depresję cierpi jeden na czterech mężczyzn i jedna na pięć kobiet. Dr Keedwell uważa, że walka z depresją może uczynić z nas silniejszych ludzi, nauczyć nas empatii. W swojej książce "Jak przetrwał smutek" przytacza przykład lekkoatletki Dame Kelly Holmes. Depresja, na którą cierpiała w 2003 r. wcale jej nie osłabiła, wręcz przeciwnie: rok później zdobyła dwa złote medale na Olimpiadzie. Były rzecznik Tony'ego Blaira, Alastair Campbell twierdził, że dzięki depresji odkrył samego siebie.

Dr Keedwell podkreśla, że jego teoria nie odnosi się do poważnej, przewlekłej odmiany depresji, która wymaga leczenia farmaceutycznego.

W Wielkiej Brytanii i USA odnotowano w ostatnich latach wzrost przypadków depresji, w przeciwieństwie np. do Meksyku czy Brazylii. Może to być związane z rozluźnieniem więzi rodzinnych, atomizacją społeczeństwa i rosnącym "wyścigiem szczurów". (ap)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)