Dennis Hennis wstrzelił sobie gwóźdź w serce, ale przeżył
52-letni Dennis Hennis z New Jersey, który w sobotę przebił sobie serce 10-centymetrowym gwoździem, jest już w dobrej formie.
06.04.2012 | aktual.: 07.04.2012 00:27
Hennis zranił się podczas naprawy zepsutej gwoździarki.
Gdy lekarz, który zoperował mu serce, powiedział, że Hennis powinien zagrać na loterii, ten roześmiał się i odparł, że przecież już wygrał.
Gwóźdź przebił Hennisowi prawą komorę i wkrótce doszło do zatrzymania akcji serca. Jego syn wezwał pogotowie i nieprzytomnego Hennisa przewieziono do pobliskiego szpitala. Akcję serca przywrócono, ale było oczywiste, że niezwłocznie potrzebna jest operacja.
Hennisa przetransportowano śmigłowcem do Cooper University Hospital w Camden w New Jersey. Natychmiast trafił na salę operacyjną i lekarzom udało się pomyślnie zoperować jego przedziurawione serce.
Doktor Michael Rosenbloom, który przeprowadził operację, podkreślił, że Hennisa uratowało m.in. to, iż nie próbował sam wyciągnąć sobie gwoździa z piersi. O tym, że przeżył, zdecydowała też szybka pomoc medyczna, a także poprawa pogody - gdy wezwano śmigłowiec, mający przewieźć go do Camden, gęsta wcześniej mgła właśnie się podniosła i lot mógł się odbyć.