"Demonstracyjna" misja Tuska w Brukseli. Niemcy nie mają wątpliwości
- Donald Tusk, jeszcze tylko jako lider opozycji, nie jako premier, poleciał do Bruskeli - komentuje wyprawę szefa PO na spotkanie z Ursulą von der Leyen niemiecka publiczna telewizja ARD. Fakt, że Tusk wybrał się w trasę samolotem rejsowym, określiła natomiast mianem "demonstracji"
Donald Tusk udał się w środę do Brukseli, gdzie spotkał się m.in. z Ursulą von der Leyen. Spotkanie z szefową KE dotyczyło m.in. kwestii odmrożenia czekających na Polskę środków z funduszu covidowego, które miałyby zasilić KPO. Łącznie chodzi o setki miliardów złotych.
Wizyta, a także ostatnie konsultacje polityczne w Pałacu Prezydenckim, są obserwowane przez media za Odrą. Brak deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy dotyczących tego, kogo desygnuje na stanowisko premiera, odnotowały m.in. "Die Zeit", "Die Welt", "Der Spiegel" czy telewizja ARD.
Tygodnik "Der Spiegel" określił Donalda Tuska mianem "faworyta" w wyścigu po tę nominację. Dziennik "Die Welt" pisze, że "mimo porażki PiS dalej ma instrumenty, które pozostawiają w jej rękach wielką władzę" i wskazuje tutaj na "kluczową rolę" właśnie prezydenta Dudy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Darowana dekada". O wpływie funduszu spójności na polską gospodarkę
"Demonstracyjna misja" Tuska
"Tagesschau", czyli serwis informacyjny publicznego nadawcy ARD, określił sam wyjazd Tuska do Brukseli jako "demonstrację". - Donald Tusk, jeszcze tylko jako lider opozycji, nie jako premier, poleciał do Brukseli - usłyszeli widzowie. Telewizja oceniła także, że Ursula von der Leyen była "wyraźnie zadowolona wizytą z Polski i perspektywą Tuska jako premiera, z którym będzie konstruktywnie współpracować".
ARD także wskazuje, na rolę Dudy w procesie powyborczym i wyraża obawy, o to, że prezydent będzie ten proces przeciągać. - Andrzej Duda spotkał się z Mateuszem Morawieckim, mimo że PiS nie ma szans na utworzenie rządu - przekazano w materiale.
Źródło: "Die Welt"/"Die Zeit"/"Der Spiegel/ARD
Czytaj również: Nowacka szefową MSZ? Jednoznaczna odpowiedź posłanki