Demonstracje w 200 rocznicę niepodległości Haiti
W 200 rocznicę niepodległości Haiti
tysiące mieszkańców stolicy kraju Port-au-Prince wyszły
na ulice by zaprotestować przeciwko pogarszającej się sytuacji
ekonomicznej kraju. Doszło do krwawych starć między zwolennikami i
przeciwnikami prezydenta Jeana-Bertranda Aristide'a.
02.01.2004 | aktual.: 02.01.2004 09:01
Policja użyła gazów łzawiących i oddała serię strzałów ostrzegawczych w powietrze. Wiele osób odniosło obrażenia, w tym dwie osoby zostały postrzelone - z pierwszych doniesień wynika jednak, iż nikt nie zginął. Demonstranci wznosili barykady i palili opony samochodowe na ulicach miasta; w wielu punktach doszło do bezpośrednich potyczek z policją, którą obrzucano bombami zapalającymi i kamieniami.
Uliczne wystąpienia towarzyszyły uroczystościom w pałacu prezydenckim, gdzie Aristide przyjmował zagranicznych gości, przybyłych na obchody 200 rocznicy uzyskania - w 1804 r. - niepodległości przez Haiti.
Prezydent Haiti Jean-Bertrand Aristide rozpoczął drugą kadencję swych rządów w 8-milionowej republice w styczniu 2001 roku. Od początku wdał się w spór z Konwergencją Demokratyczną, koalicją 15 opozycyjnych partii, która twierdziła, że wybory parlamentarne z maja 2000 roku zostały sfałszowane. Dziś Haiti jest najuboższym krajem regionu - tymczasem na obchody 200-lecia niepodległości kraju rząd wydał ponad 15 milionów dolarów. Wskaźnik bezrobocia wynosi tu obecnie 70%, a średni dochód na mieszkańca nie przekracza dolara dziennie.
W gwałtownych antyrządowych wystąpieniach, powtarzających się od połowy września, w Port-au-Prince zginęło ponad 40 osób.