Demonstracja związkowa nieopodal siedziby prezydenta
Kilkanaście tysięcy demonstrantów protestowało w pobliżu pałacu prezydenckiego Belem pod Lizboną przeciwko polityce cięć oszczędnościowych rządu Pedra Passosa Coelho. Protestujący domagali się od prezydenta zdymisjonowania centroprawicowego gabinetu.
Podczas protestu zorganizowanego przez CGTP, największy lewicowy związek zawodowy Portugalii, we współpracy ze Związkiem Zawodowym Pracowników Administracji Publicznej "Frente Comum" (FC - Wspólny Front), mówcy twierdzili, iż rząd premiera Passosa Coelho skompromitował się nieustannymi zmianami nierealnego programu oszczędnościowego narzuconego mu przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
W przemówieniu pod pałacem prezydenckim Ana Avoila, przewodnicząca FC zaapelowała do Anibala Cavaco Silvy o "wysłuchanie woli narodu" i zdymisjonowanie rządu.
Tłum reagował gwizdami i okrzykami "złodzieje!", "pajace!", "iluzjoniści!"
Przewodniczący CGTP Antonio Armenio Carlos domagał się wstrzymania polityki cięć w sferze publicznej. Przypomniał o niesprawiedliwym jego zdaniem podwyższeniu przez rząd tygodniowego czasu pracy z 35 do 40 godzin oraz o kilkuprocentowych cięciach pensji pracowników sektora publicznego.
"Jedynym rozwiązaniem wyjścia z obecnego kryzysu jest całkowite odrzucenie umowy kredytowej i zaleceń trojki" (tzn. UE, MFW i EBC) - powiedział . Apele niektórych polityków o renegocjację jej warunków nie mają sensu i są jedynie przejawem słabości wobec dyktatu trojki" - dodał.
Szef CGTP zapowiedział organizację kolejnego protestu antyrządowego 30 maja. Z kolei przewodnicząca FC potwierdziła przeprowadzenie w czerwcu strajku pracowników administracji publicznej, nie ujawniając jednak dokładnej daty protestu.
W maju 2011 r. Portugalia zawarła porozumienie z UE i MFW zobowiązując się do stabilizacji swoich finansów publicznych w ramach polityki oszczędnościowej. W zamian otrzymała pożyczkę w wysokości 78 mld euro.