Demonstracja w obronie abp. Wielgusa
Poparcie dla abpa Stanisława Wielgusa, po
jego rezygnacji z urzędu metropolity warszawskiego, manifestowało
przed domem Arcybiskupów Warszawskich kilkaset osób -
część uczestników mszy świętej, która miała być ingresem
arcybiskupa.
07.01.2007 13:05
Popierający abpa Wielgusa - głównie osoby starsze - przeszli przed dom Arcybiskupów Warszawskich przy ul. Miodowej po zakończeniu mszy w warszawskiej katedrze. Zamiast ingresu, odprawiono w niej mszę dziękczynną Te Deum za 25-letnią posługę duszpasterską kard. Józefa Glempa.
Na czele kolumny niesiono dużych rozmiarów zdjęcie abpa Wielgusa. Na transparentach widniały napisy "Tu jest duch Warszawy" i "Jeżeli mnie prześladowali, was będą prześladować, aż się wreszcie nawróci ten dzisiejszy Sanhedryn" (żydowska instytucja religijna i sądownicza).
Skandowano "Chcemy Wielgusa", "Chcemy Polaka", "Przeproście Wielgusa", "Zostań z nami, Polakami", Kochamy Wielgusa", "Polak - gospodarz" oraz "Media kłamią". Odśpiewano m.in. Bogurodzicę oraz Rotę.
Zgromadzeni obwiniali media za to, że nie doszło do ingresu. Pod adresem dziennikarzy padły słowa m.in. o tym, że "sprzedają się za srebrniki" i są "sługusami masonów".
Krytycznie wypowiadano się także o pracach komisji, które badały zgromadzone w IPN materiały o abpie Wielgusie - zarówno tej powołanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich jak i komisji kościelnej. Badaczy określano m.in. jako "bandę darmozjadów" i "kłamców".
Po utarczkach słownych służby porządkowej kurii z manifestującymi udało się zamknąć bramę wjazdową. Nie chcieli tego wierni, którzy krzyczeli "To my jesteśmy Kościołem, nie pozwolimy się wyrzucić", "Niech ktoś do nas wyjdzie".
Na zakończenie manifestacji odczytano list otwarty do abpa Wielgusa, w którym napisano m.in.: "z nadzieja, wiara i miłością stajemy przy naszym biskupie".