ŚwiatDemonstracja w Mińsku - zatrzymano ponad 100 osób

Demonstracja w Mińsku - zatrzymano ponad 100 osób

Podczas demonstracji w Mińsku z okazji Dnia Wolności, w której wzięło udział ok. 4 tys. osób, doszło do przepychanek z milicją rozpraszającą tłum. Ponad 100 demonstrantów aresztowano, wielu zostało pobitych.

25.03.2008 | aktual.: 25.03.2008 20:52

Opozycjoniści zebrali się na placu Jakuba Kołasa w centrum miasta. Milicja starała się wypchnąć ludzi na sąsiednie ulice, podzielić tłum, który ruszył główną arterią Mińska - Prospektem Niepodległości w kierunku gmachu administracji prezydenckiej, jednak droga była zablokowana przez kordony OMON.

Demonstranci krzyczeli: "Precz z Łuką", "Wolność", "Europejska Białoruś". Nieśli flagi Unii Europejskiej i zakazane biało-czerwono-białe flagi narodowe.

Opozycjonistów, głównie młodych ludzi, wyciągano siłą z tłumu i pakowano do podstawionych samochodów. Według świadków wywieziono ich na komisariaty milicji bądź bezpośrednio do aresztów.

Aresztowano m.in. działaczy Młodego Frontu: Źmiciera Daszkiewicza, który w styczniu wyszedł z więzienia, i Artura Finkiewicza. Do aresztu trafił też jeden z organizatorów demonstracji, młody działacz Białoruskiego Frontu Narodowego (BNF) Franak Wiaczorka, syn lidera tej partii Wincuka Wiaczorki.

Władze zastosowały nadzwyczajne środki. Czyniąc to, pokazują światu, że Białoruś jest dyktaturą bez swobody wypowiedzi ani swobody zgromadzeń - powiedział Anatol Labiedźka, przywódca opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.

Według niezależnej inicjatywy Karta-97 wielu demonstrantów zostało brutalnie pobitych; część aresztowanych ma połamane żebra, jest wielu z ranami głowy i twarzy. Dziennikarz agencji AP widział kobietę wciąganą do milicyjnego autobusu za włosy.

Jeszcze przed demonstracją władze zatrzymały prewencyjnie część opozycjonistów, niektórym wytoczyły procesy; znanego malarza, przewodniczącego Związku Białorusinów "Baćkauszczyna" Aleksieja Maroczkina skazano na 5 dni za rzekome przeklinanie w miejscu publicznym.

Jeszcze przed demonstracją wstrzymano ruch autobusów w pobliżu miejsca, gdzie zbierali się jej uczestnicy, zamknięto też pobliskie stacje metra. Minister spraw wewnętrznych Uładzimir Naumou ostrzegał, że przeciw demonstrantom zostaną skierowane wyjątkowo duże siły milicji i OMON.

Władze zezwoliły na wiec, ale tradycyjnie na peryferyjnym placu Bangalore, i na przemarsz do niego wyznaczonymi ulicami, oddalonymi od głównych arterii miasta i instytucji rządowych. Na wyznaczonym przez władze miejscu zbiórki przy Akademii Nauk opozycja przeprowadziła wiec, na który schodzili się ludzie wypchnięci z centrum.

Białoruska opozycja co roku 25 marca organizuje akcje protestacyjne, gromadzące tysiące ludzi. Tego dnia przypada zakazane przez obecne władze święto niepodległości, obchodzone w rocznicę proklamowania w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej - pierwszego w historii państwa białoruskiego.

W 2006 roku odbyła się w Dniu Wolności największa demonstracja po wyborach prezydenckich, brutalnie rozpędzona przez OMON. Za jej poprowadzenie wyrok 5,5 roku więzienia odsiaduje aresztowany wówczas opozycyjny kandydat na prezydenta Aleksander Kazulin.

Na wtorkowej demonstracji uczestnicy nieśli transparenty z napisem: "Uwolnić Kazulina!" i wzywali do uwolnienia więźniów politycznych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)