Demonstracja w Bagdadzie przeciwko zamknięciu tygodnika
Tysiące demonstrantów zablokowało na wiele godzin ulice w śródmieściu Bagdadu, żądając od władz koalicyjnych, aby cofnęły zakaz publikacji tygodnika "Al-Hawza". Władze zamknęły tygodnik w niedzielę na dwa miesiące za podżeganie do przemocy.
31.03.2004 20:30
"Al-Hawza" jest organem radykalnego przywódcy szyickiego, 30-letniego Muktady al-Sadra, który ostro krytykuje Amerykanów i domaga się zakończenia okupacji.
Kilka tysięcy osób zgromadziło się przed siedzibą władz koalicyjnych z portretami Sadra i spaliło kilka flag amerykańskich. Demonstranci wołali, że Paul Bremer, amerykański administrator Iraku, "powinien być przygotowany" na spotkanie z Armią Mehdiego, czyli milicją ruchu Muktady al-Sadra.
Wyjaśniając przyczyny zamknięcia tygodnika Bremer napisał w liście do jego redaktora naczelnego, że kilka tekstów, w tym artykuł redakcyjny zatytułowany "Bremer kroczy śladami Saddama", wprowadzało czytelników w błąd i rozpalało nienawiść.
Rzecznik władz koalicyjnych Dan Senor oświadczył, że robią one wszystko, co w ich mocy, aby bronić prawa wolnej prasy irackiej do istnienia i działania, ale "nie będą tolerować podburzania do przemocy przeciwko koalicji".
Po upadku reżimu Saddama Husajna zaczęło ukazywać się w Iraku przeszło 200 gazet. Władze koalicyjne zamknęły dotychczas tylko jedną z nich - w lipcu zeszłego roku, też za podburzanie do przemocy.